Premiership: Zwycięstwa Chelsea, Liverpoolu i Manchesteru United, 24 minuty Smolarka

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tym razem Chelsea Londyn, Liverpool i Manchester United nie straciły punktów. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia - jak co roku - swoje mecze rozegrała angielska Premiership.

Na Brittania Stadium przyjechał mistrz Anglii, Manchester United. Sir Alex Ferguson zdecydował się wystawić w ataku Carlosa Teveza i Wayne'a Rooney'a. Stoke również zagrało odważnie z dwoma napastnikami. Na Brittania Stadium w tym sezonie poległ m. in. Arsenal Londyn. Pierwsza połowa nie była zbyt ciekawa i więcej emocji było po przerwie.

18 minut przed końcem z boiska został wyrzucony Andy Wilkinson. Man Utd rzucił się do ataków i siedem minut przed końcem Tevez zdobył zwycięskiego gola dla Czerwonych Diabłów.

Bez problemu na własnym obiekcie wygrała Chelsea Londyn. Tym razem Luis Felipe Scolari postawił na dwójkę napastników: Nicolasa Anelkę oraz Didiera Drogbę. I właśnie ten drugi już 180 sekund po rozpoczęciu gry zdobył bramkę dla Chelsea. Tuż przed przerwą wynik poprawił Frank Lampard i The Blues wygrali ten mecz 2:0.

Niespodziewanie aż 4:1 wygrał West Ham United. Młoty pokonały Portsmouth i to na Fratton Park. Gianfranco Zola mógł triumfować, a zła seria Tony'ego Adamsa trwa. Dwie bramki zdobył Craig Bellamy, który znajduje się na celowniku Tottenhamu Hotspur. Jeśli mowa o Kogutach, to te zremisowały na White Hart Lane z Fulham Londyn.

Bez problemu piłkarzy Boltonu Wanderers ograł Liverpool. The Reds zwyciężyli 3:0, a dwie bramki były dziełem Robbiego Keane'a. Trzeciego gola dorzucił Albert Riera. W 66. minucie na boisku pojawił się Ebi Smolarek, ale niewiele zdziałał. Kłusaki nie zdołały zdobyć honorowego gola i przegrały piąty wyjazdowy mecz w tym sezonie. Z kolei Liverpool przerwał serię trzech kolejnych remisów na Anfield.

5:1 - w takim stosunku Manchester City wygrał z Hull City. The Citizens byli w ostatnich tygodniach w bardzo słabej formie, ale tym razem zagrali zupełnie inaczej. Ich akcje były szybkie i przede wszystkim skuteczne. Dobry powrót do drużyny po kontuzji zaliczył Robinho. Brazylijczyk dwukrotnie pokonał Boaza Myhilla i The Citizens uciekli ze strefy spadkowej.

W ostatnim, a zarazem najciekawszym, meczu kolejki Aston Villa zremisowała z Arsenalem Londyn 2:2. Kanonierzy mogą mieć pretensje do siebie, bo prowadzili z The Villans już 2:0, by dać sobie wbić dwa gole. Ostatniego w doliczonym już czasie gry.

Wyniki 19. kolejki Premiership:

Stoke City - Manchester United 0:1 (0:0)

0:1 - Tevez 83'

Portsmouth - West Ham United 1:4 (1:1)

1:0 - Belhadj 8'

1:1 - Collison 20'

1:2 - C.Cole 67'

1:3 - Bellamy 70'

1:4 - Bellamy 83'

Chelsea Londyn - West Bromwich Albion 2:0 (2:0)

1:0 - Drogba 3'

2:0 - Lampard 45'

Tottenham Hotspur - Fulham 0:0

Sunderland - Blackburn Rovers 0:0

Wigan Athletic - Newcastle United 2:1 (1:0)

1:0 - Taylor 29'

2:0 - Zaki (k.) 73'

2:1 - Guthrie (k.) 89'

Middlesbrough - Everton 0:1 (0:0)

0:1 - Cahill 51'

Manchester City - Hull City 5:1 (4:0)

1:0 - Caideco 15'

2:0 - Caideco 27'

3:0 - Robinho 28'

4:0 - Robinho 36'

4:1 - Fagan 81'

5:1 - Ireland 82'

Liverpool - Bolton Wanderers 3:0 (1:0)

1:0 - Riera 26'

2:0 - Keane 53'

3:0 - Keane 58'

Aston Villa - Arsenal Londyn 2:2 (0:1)

0:1 - Denilson 40'

0:2 - Diaby 49'

1:2 - Barry (k.) 65'

2:2 - Knight 90+1'

Źródło artykułu: