Zagłębiacy byli faworytami starcia z wałbrzyszanami - wskazywało na to między innymi miejsce obu drużyn w II-ligowej tabeli. Jednak boisko po raz kolejny zweryfikowało przedmeczowe przewidywania.
[ad=rectangle]
Choć sosnowiczanie bardzo dobrze weszli w pojedynek, po 28 minutach prowadząc 2:0, to ostatecznie zdołali zdobyć tylko jeden punkt. Ofensywa Górnika Wałbrzych rozpoczęła się tuż przed zejściem do szatni na przerwę, wtedy to trafił Marcin Orłowski, a w 72. minucie Rafał Figiel wykorzystał błąd obrony rywali, ustalając wynik spotkania.
- Zawsze bramka przed przerwą powoduje jakiś niepokój w szeregach, a ta liga jest tak wyrównana, że każdy z każdym może wygrać - pokazał to mecz na Ludowym i wcześniejsze spotkania Górnika. Były dobre momenty i słabe momenty w tym pojedynku, ale te pięć meczów, które nam zostało są meczami o życie. Nie chodzi tutaj o piękno czy o to, żeby porwać trybuny, tylko chodzi o punkty. Za piękną grę nie dostaje się punktów. Cieszę się, że nie przegraliśmy z Górnikiem, bo mogliśmy wygrać, ale mogliśmy też przegrać, a jeden punkt został uratowany. Te pięć spotkań traktujemy pojedynczo, do każdego podchodzimy jakby to był mecz, który kończy sezon -
powiedział Sebastian Dudek.
Sosnowiczanie mają za sobą serię meczów bez porażki, którą w starciu z Górnikiem udało im się przedłużyć do dziewięciu. Mimo to mogą odczuwać niedosyt, gdyż prowadzili już z wałbrzyszanami 2:0, lecz nie udało im się obronić tej przewagi. Na osłodę remisu wrócili oni na fotel lidera II-ligowej tabeli.
- Zazwyczaj to my przegrywaliśmy i goniliśmy wynik, trochę lepiej gra się, gdy się właśnie goni - strzeli się bramkę kontaktową, wtedy człowiek jakby więcej z siebie daje. Z Górnikiem prowadziliśmy i straciliśmy gola, chcieliśmy wyjść na 3:1, żeby uspokoić ten mecz, ale nie udało się, więc delikatnie się cofnęliśmy. Zostawiliśmy wałbrzyszanom trochę za dużo miejsca, co wykorzystali. Wiadomo, że też chcieli łapać punkty, bo walczą o utrzymanie. Dobrze, że nie straciliśmy trzeciej bramki, a tak bywało. Staraliśmy się, nie wyszło, takie mecze też się zdarzają, ale nasza passa meczów bez porażki też jest ważna, bo buduje to cały zespół - zaznaczył kapitan ekipy znad Brynicy.
Do zakończenia sezonu pozostało pięć kolejek, a obecnie Zagłębie Sosnowiec jest liderem II ligi. W górze tabeli panuje ścisk, więc sosnowiczanie nie mogą być nawet minimalnie pewni tego, że uda im się zrealizować przedsezonowy cel, jakim jest awans na zaplecze ekstraklasy. W najbliższej kolejce zmierzą się oni na wyjeździe z Wisłą Puławy.