Piłkarze Korony w czwartek po południu wyruszyli w podróż do Bydgoszczy, gdzie meczem z Zawiszą zainaugurują 32. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy. - Jesteśmy w dobrej dyspozycji, stwarzamy sobie sytuacje i myślę, że tak też będzie w tym meczu z jedną różnicę do ostatniego spotkania, że zamienimy te okazje na bramki - powiedział Ryszard Tarasiewicz.
[ad=rectangle]
Decyzją Komisji Ligi szkoleniowiec złocisto-krwistych nie będzie mógł poprowadzić drużyny w pojedynkach z Zawiszą i Górnikiem Łęczna. - Na pewno nie jest to sytuacja sprzyjająca. Zawsze te uwagi kiedy jestem blisko boiska są przekazywane bezpośrednio. Będzie to dla nas utrudnienie w tych dwóch meczach - nie ukrywa. Czy w związku z zawieszeniem Tarasiewicza i jego asystenta, Waldemara Tęsiorowskiego, sztab szkoleniowy przygotował wariant, który pozwoli płynnie komunikować się z zespołem? - Trzeba będzie coś znaleźć, żeby w danych momentach przekazać moje uwagi, przede wszystkim jak będziemy dokonywali zmian podczas meczu.
To jednak nie jedyny problem kielczan. Dużym utrudnieniem może być brak kontuzjowanych Radka Dejmka - Czech nie zagra już w tym sezonie - i Pawła Golańskiego. Uraz kapitana Korony co prawda nie okazał się tak poważny jak pierwotnie myślano, ale mimo to zabraknie go w najbliższych 2-3 tygodniach. Drobne problemy żołądkowe ma także Olivier Kapo. - Nie mamy dużego pola manewru. Oby tylko to się nie pogłębiło, bo Sylwestrzak i Klemenz są zagrożeni pauzą. Mam nadzieję, że nie spowoduje to kolejnych roszad - stwierdził "Taraś".
Dla opiekuna Korony wizyta w Bydgoszczy to powrót na stare śmieci. Ryszard Tarasiewicz nie może jednak powiedzieć, że doskonale zna obecny zespół Zawiszy. - Tam jest wielu obcokrajowców. Z zawodników, których dobrze znam jest Ziajka, Wójcicki, Drygas, reszta została zmieniona. Mniej więcej wiemy jak oni grają, ale koncentrujemy się na sobie - przekonuje.
Dobre jest to, że jeśli Korona przegra, to nikt nie będzie mógł mieć do Tarasiewicza pretensji;)
Do boju Zawisza!!!