Rywalizację na Stadionie Olimpijskim w Kijowie od pierwszego do ostatniego gwizdka utrudniał rzęsisty deszcz. Warunki nie były sprzyjające i miało to przełożenie na poziom widowiska, który nie był zbyt wysoki. Składnych akcji przeprowadzano niewiele, częściej kibice obserwowali straty i niecelne zagrania.
[ad=rectangle]
Napoli po remisie 1:1 na własnym terenie musiało zaatakować i już w 8. minucie stworzyło sobie wyśmienitą okazję do zdobycia gola - po podaniu z głębi pola Gonzalo Higuain stanął oko w oko z bramkarzem, ale Denys Bojko popisał się znakomitą interwencją. Jak się okazało, była to jedna z dwóch dogodnych sytuacji SSC przed przerwą - drugiej również nie wykorzystał Higuain, którego strzał głową obronił czujny golkiper. Bojko popełnił natomiast błąd w 45. minucie, wypuszczając piłkę z rąk, jednak zaasekurowali go obrońcy.
Podopieczni Myrona Markewicza nie ograniczali się tylko do obrony dostępu do własnej bramki, ale w pierwszej części rywalizacji jedynie Jewhen Sełezniow zmusił do większego wysiłku Mariano Andujara. Obrońcy Napoli cały czas musieli wykazywać się jednak czujnością.
Po przerwie Dnipro rozochocone dosyć pasywną grą Azzurrich zaatakowało nieco śmielej. W 49. minucie pomylił się jeszcze Walerij Łuczkewycz, lecz kilka chwil później Sełezniow doszedł do dośrodkowania Jewhena Konoplianki z lewego skrzydła i mimo asysty dwóch obrońców zdołał "główką" skierować piłkę do siatki!
Napoli dało się zaskoczyć, ale potrzebowało tylko jednej bramki, by doprowadzić do dogrywki. Włosi wreszcie zaczęli grać nieco żywiej i szybciej, a Faouzi Ghoulam oraz Jose Callejon potrafili przedostać się w pole karne Dnipro. Zmiany przeprowadzone przez Rafaela Beniteza nieco pomogły drużynie, jednak to nie wystarczyło na szczelną obronę. Kilka razy kotłowało się pod bramką Bojki, lecz Ukraińcy za każdym razem wychodzili z opresji. Najgroźniej było w 77. minucie, kiedy defensorzy musieli niemal z linii wybijać piłkę po zagraniu Higuaina.
W końcowych fragmentach spotkania Napoli uzyskało znaczną przewagę, ale zawodnicy podejmowali fatalne decyzje na 20. czy 15. metrze przed bramką. W efekcie nie stworzyli ani jednej stuprocentowej sytuacji do odrobienia strat. Dnipro z kolei kontrowało i najpierw Nikola Kalinić dwukrotnie przetestował Andujara, a następnie Matheus w doliczonym czasie gry oddał strzał głową w poprzeczkę!
Przed tygodniem Ukraińcom pomógł sędzia, uznając nieprawidłowego gola Sełezniowa. W rewanżu Dnipro wygrało już zasłużenie, przy czym odnotujmy bardzo słaby występ ekipy Beniteza. O tytuł drużyna z Dniepropietrowska powalczy z Sevillą FC i bez wątpienia nie będzie faworytem.
Dnipro Dniepropietrowsk - SSC Napoli 1:0 (0:0)
1:0 - Sełezniow 58'
Składy:
Dnipro: Bojko - Fedecki, Douglas, Czeberiaczko, Matos - Kankawa, Fedorczuk - Łuczkewycz (67' Matheus), Rotan, Konoplianka (86' Gama) - Sełezniow (75' Kalinić).
Napoli: Andujar - Maggio, Albiol, Britos, Ghoulam - Lopez (79' Henrique), Inler - Callejon, Gabbiadini (55' Hamsik), Insigne (61' Mertens) - Higuain.
Żółte kartki: Matos, Fedecki, Sełezniow, Kankawa, Matheus, Bojko (Dnipro) oraz Gabbiadini, Ghoulam, Callejon (Napoli).
Sędzia: Milorad Mazić (Serbia).
Pierwszy mecz: 1:1, awans: Dnipro Dniepropietrowsk.