Zawodnicy Sevilli FC zapewne nie spodziewali się, że o tytuł zmierzą się z Dnipro Dniepropietrowsk, któremu eksperci nie dawali większych szans w konfrontacji z posiadającym ogromny ofensywny potencjał SSC Napoli. Ukraińcy w pierwszym meczu mieli nieco szczęścia, a w rewanżu wypadli korzystniej od Włochów i wystąpią w wielkim finale.
[ad=rectangle]
- Skoro Dnipro wyeliminowało Napoli, to musi być świetnym zespołem. Obie nasze drużyny zasłużyły, by wystąpić w finale, gdzie uważam, że nie będzie faworyta. Szanse oceniam na 50 do 50 - przekonuje Unai Emery.
Hiszpanie w półfinałowym dwumeczu pokonali Fiorentinę aż 5:0. - Wynik nie oddaje tego, co wydarzało się w obu spotkaniach. Nasi rywale mieli sporo okazji do zdobycia gola, a styl gry Fiorentiny naprawdę mi się podobał. Dobrze spisaliśmy się w defensywie i gratulacje należą się też naszemu bramkarzowi - ocenia 43-latek.
- Dotarcie do finału nie było łatwe i wykonaliśmy naprawdę kawał dobrej roboty. Borussia, Villarreal, Zenit, Fiorentina to przeciwnicy z wysokiej półki. Liga Europy zawsze była dla nas ważna i bardzo cieszymy się, że wystąpimy w Warszawie - puentuje Emery.
Odnotujmy, że Sevilla wygrała Ligę Europy (Puchar UEFA) w 2006, 2007 oraz 2014 roku. W meczach finałowych pokonała kolejno Middlesbrough (4:0), Espanyol Barcelona (2:2, k. 3:1) oraz Benfikę Lizbona (0:0, k. 4:2).
Stadion Narodowy prawie rentowny. Wkrótce ze sponsorem tytularnym