Przez porażkę z Lechem Poznań (1:2) w pierwszej kolejce fazy finałowej Wojskowi stracili na rzecz Kolejorza pozycję lidera T-Mobile Ekstraklasy, która należała do nich od 21 września. Teraz to Legia w ostatnich sześciu kolejkach musi gonić ekipę Macieja Skorży.
[ad=rectangle]
- Byliśmy strasznie wściekli po ostatnim meczu i ze mnie ta złość wyparowała dopiero w środę albo w czwartek. Długo rozpamiętywałem to, co stało się w sobotę, bo przegraliśmy bardzo ważny mecz i nie mamy już marginesu błędu. Nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek potknięcie. Musimy wygrać wszystkie spotkania, żeby zdobyć mistrzostwo, ale stać nas na to. Bardzo chcemy zdobyć mistrzostwo - mówi Jakub Rzeźniczak.
29-latek zapewnia, że jemu i jego kolegom nie zabraknie woli walki w ostatnich meczach sezonu: - Chciałbym, żeby było w nas widać niesamowitą determinację. Nie wyobrażam sobie, żeby któryś z nas nie był zdeterminowany na maksa. Mamy szansę na trzecie mistrzostwo z rzędu i na boisku trzeba będzie zrobić wszystko - wsadzić głowę tam, gdzie zwykle nie wkłada się nawet nogi. Na boisku musimy umierać i od początku do końca tych spotkań musimy dać z siebie wszystko.
Gonienie lidera to dla legionistów rzadkość. W ostatnich dwóch sezonach na tym etapie rozgrywek byli na szczycie i nie oddawali pierwszego miejsca rywalom. - Ja zawsze wolałbym mieć przewagę nad rywalami i im uciekać. Praktycznie przez cały sezon uciekaliśmy, a na finiszu straciliśmy pierwsze miejsce. Wszystko może jednak odwrócić się już w tej kolejce, bo jeśli Lech nie wygra z Jagiellonią, a my pokonamy Śląska, to wrócimy na szczyt. Moim zdaniem mamy najlepszą drużynę w Polsce i musimy wreszcie zacząć grać na miarę oczekiwań naszych, trenerów i kibiców - mówi Rzeźniczak.