Beniaminek bliski utrzymania - relacja z meczu Chrobry Głogów - Sandecja Nowy Sącz

W Głogowie byliśmy świadkami dwóch różnych połów. Zdecydowanie lepsza była druga część gry, którą zdominowali podopieczni Ireneusza Mamrota.

Jakub Artych
Jakub Artych
Spotkanie w Głogowie było niezwykle istotne dla dolnych rejonów tabeli. W przypadku zwycięstwa, jedna z drużyn byłaby o krok od utrzymania w I lidze. Minimalnym faworytem sobotniej potyczki był jednak Chrobry. - Nie zamierzamy wyłącznie się bronić i pilnować remisu. Będziemy mieli swoją koncepcję gry i postaramy się zaskoczyć przeciwnika. Chrobry jest zespołem lubiącym grać w piłkę, kreującym grę. Mają kilku zawodników dobrze wyszkolonych technicznie. My nie będziemy chcieli być dłużni. Też potrafimy grać kombinacyjnie i postaramy się to powtórzyć - przyznał trener Dariusz Wójtowicz.
Ranga spotkania najwyraźniej sparaliżowała oba zespoły w pierwszej połowie, w której ciekawych i widowiskowych akcji było jak na lekarstwo. Na boisku panował za to chaos, który przełożył się również na mnóstwo niedokładnych podań. Najlepszą sytuację do strzelenia bramki miał w tym okresie Bartłomiej Dudzic. Napastnik Sandecji w 26 minucie stanął oko w oko z bramkarzem gospodarzy, który zachował zimną krew i obronił strzał Dudzica. Po zmianie stron zaatakowali gospodarze. Dwie minuty po wznowieniu gry mocny strzał oddał Damian Piotrowski, który z kłopotami obronił Marek Kozioł. Kilka chwil później bramkarz Sandecji sparował uderzenie Damiana Sędziaka oraz wspomnianego wcześniej Piotrowskiego. Przewaga gospodarzy została udokumentowana w 57. minucie. Kapitalnym uderzaniem z 18 metrów popisał się Stepan Hirskyj, który pokonał bezradnego bramkarza gości. Na dodatek kilkadziesiąt sekund później drugą żółtą kartę obejrzał Szymon Kuźma i Sandecja zmuszona była grać w 10. Wydarzenia w pierwszym kwadransie ustawiły przebieg drugiej połowy. Zdecydowanie pewniej na boisku czuli się podopieczni trenera Ireneusza Mamrota, którzy kontrolowali przebieg wydarzeń. W 67. minucie powinno być 2:0 dla gospodarzy. Świetnej kontry nie wykorzystał jednak Wołodymyr Hudyma, który zmarnował bardzo dobre podanie Hirskyiego. Gospodarze swoje prowadzanie podwyższyli dopiero pod koniec spotkania. Precyzyjny strzał z 16 metrów oddał wspomniany Hudyma. Ukraiński pomocnik uderzeniem w prawy róg nie dał żadnych szans Markowi Koziołowi.

Ostatecznie cenne trzy punkty zainkasowali piłkarze z Głogowa, którzy są bardzo blisko utrzymania w I lidze.

Chrobry Głogów - Sandecja Nowy Sącz 2:0 (0:0)
1:0 - Stepan Hirskyi 57'
2:0 - Wołodymyr Hudyma 89'

Składy:

Chrobry Głogów: Sławomir Janicki - Robert Pisarczuk, Łukasz Bogusławski, Michał Michalec, Adam Samiec - Wołodymyr Hudyma, Mateusz Hałambiec, Stepan Hirskyi (90' Jakub Kiełb), Damian Sędziak (83' Marcel Gąsior), Damian Piotrowski - Tomasz Zając (46' Michał Bednarski).

Sandecja Nowy Sącz: Marek Kozioł - Mateusz Bartków, Dawid Szufryn, Mateusz Szarek (76' Fabian Fałowski), Marcin Makuch - Bartosz Sobotka (84' Filip Piszczek), Szymon Kuźma, Matej Nather, Rudolf Urban (64' Kamil Słaby) - Maciej Bębenek, Bartłomiej Dudzic.

Żółte kartki: Hirskiy (Chrobry) oraz Kuźma, Szufryn (Sandecja)

Czerwona kartka: Szymon Kuźma /za drugą żółtą '59/ (Sandecja Nowy Sącz)

Sędzia: Tomasz Radkiewicz (Łódź).

Czy Sandecja Nowy Sącz utrzyma się w I lidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×