W twierdzy bez ofiar - relacja z meczu Wigry Suwałki - Miedź Legnica
Najsilniejszy beniaminek na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy chciał odegrać się Miedzi za jesienną porażkę. Skończyło się pierwszym w 2015 roku remisem na stadionie w Suwałkach.
Przyjezdni zaczęli być konkretniejsi w ofensywie, a na dodatek szybko odzyskiwali futbolówkę dzięki pressingowi. Przed przerwą zdobyć gola próbowali Łobodziński, Labukas, a przede wszystkim Adrian Woźniczka. Strzał skrajnego defensora z rzutu wolnego sprawił problem Zochowi. Pechowy strzelec nie dokończył meczu, ponieważ zobaczył dwie żółte i w konsekwencji czerwoną kartkę.
Scenariusz drugiej połowy podobny. Z impetem ruszyli podopieczni Kaczmarka, natomiast z czasem do głosu doszła Miedź. Kolejna szarża Labukasa była sygnałem dla gospodarzy, że trzeba pilnować zera z tyłu jak oka w głowie. Napastnik z Legnicy chciał pokazać się blisko granicy z rodzinnym krajem. Starał się jak mógł, ale gola nie zdobył.
Po 70. minucie rozpoczęły się liczne zmiany, które wpłynęły negatywnie na jakość widowiska. Z chaosu wykluła się akcja, która mogła dać beniaminkowi szóste domowe zwycięstwo z rzędu. Aleksandar Atanacković wyskoczył do podania Kamila Zapolnika i miał przed sobą tylko bramkarza. Huknął prosto w niego i mecz zakończył się wynikiem 0:0.
Mimo mało efektownego rezultatu trenerzy przyznali zgodnie, że mecz stał na dobrym poziomie. Wigry oraz Miedź mają spokojną sytuację w tabeli, choć strata punktów w sobotę oddaliła kluby od zagwarantowania sobie miejsca w górnej połówce.
Wigry Suwałki - Miedź Legnica 0:0
Składy:
Wigry: Zoch - Bartkowski, Jarzębowski, Karankiewicz, Widejko - Biel (65' Moneta), Kopczyński, Atanacković, Rafalskis, Bogusz (86' Żebrowski) - Adamek (76' Zapolnik).
Miedź: Smug - Bartczak, Lafrance, Midzierski, Woźniczka - Łobodziński, Kakoko, Cierpka (85' Feruga), Szczepaniak, Zieliński (70' Kadu) - Labukas.
Żółte kartki: Atanacković (Wigry) oraz Woźniczka, Lafrance, Bartczak (Miedź).
Czerwona kartka: Woźniczka (Miedź) /90+3' - za drugą żółtą/
Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin).
Na prostej za liderami - zapowiedź meczu Stomil Olsztyn - GKS Katowice