Tadeusz Pawłowski: Była okazja pokonać Legię

- Ja bym prosił pana Berga, żeby zobaczył pucharowy mecz w Warszawie z Legią - mówi szkoleniowiec Śląska Wrocław, Tadeusz Pawłowski. W niedzielę jego piłkarze z mistrzem Polski zremisowali 1:1.

W niesłychanie ważnym dla układu tabeli spotkaniu Śląsk Wrocław zremisował 1:1 z Legią Warszawa. W tym meczu nie brakowało emocji, a także kontrowersji sędziowskich. - Mam mieszane uczucia. Dobrze zaczęliśmy. Szybko strzeliliśmy bramkę, która powinna wprowadzić dużo spokoju. Szczególnie dobre było pierwsze 20-25 minut. Później Legia zaczęła się troszeczkę uwalniać, miała więcej miejsca. Zaczęła opanowywać boisko. To był wyrównany mecz. W tej drugiej fazie, kiedy mieliśmy przewagę zawodnika, zabrakło nieco jakości. Trzeba było więcej utrzymywać się przy piłce. Mieliśmy dwie sytuacje, gdzie piłka przeszła wzdłuż bramki, przy zawodniku co ma dobrego nosa do bramek. Powinniśmy wtedy zdobyć gole - mówił po ostatnim gwizdku arbitra Tadeusz Pawłowski.
[ad=rectangle]

- Była okazja pokonać Legię. Zakończyło się remisem. Nie mamy nic do stracenia. Jedziemy w środę do Poznania. Rotować dużo nie możemy, ale będziemy się starać osiągnąć jak najlepszy wynik. Myślę, że forma fizyczna i psychiczna odegra dużą rolę. Mamy jeszcze trzy mecze u siebie. Nie muszą być łatwiejsze, ale jeśli w Poznaniu spotkanie potoczy się dla nas bardzo dobrze, to dużo będzie jeszcze do zrobienia - dodał nawiązując do kolejnego spotkania WKS-u, z Lechem w Poznaniu.

Wrocławianie w niedzielnej potyczce prowadzili od 6. minuty. Legia wyrównała jednak po trafieniu Tomasza Jodłowca. Ten gol padł jednak w kontrowersyjnych okolicznościach. - Było pchnięcie od tyłu dwoma rękami w plecy. Protestowaliśmy, ale co można zrobić? Ja się hamuję, bo nie chcę wylecieć na trybuny. Chcę kontrolować emocje. Wiem, że był faul. W momencie, gdy wyszliśmy na drugą połowę, poprosiłem ich (sędziów - dop.red.), żeby oglądnęli tę sytuację drugi raz tylko dla siebie. Chcę prowadzić zespół z ławki rezerwowych, a nie z trybun. Faul był jednak zdecydowanie - zaznaczył szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych.

Piłkarze Śląska w meczu z Legią mieli swoje chwile radości
Piłkarze Śląska w meczu z Legią mieli swoje chwile radości

Z Legią w podstawowym składzie dość niespodziewanie wystąpił Konrad Kaczmarek, który został ustawiony na prawej stronie defensywy. - Grał na tej pozycji w Turcji podczas sparingów. Na tę pozycję był też przygotowywany Ostrowski, niestety dwa dni przed meczem okazało się, że ma problemy z pachwiną. Doktor mu zalecił pauzę. Było to troszkę rozwiązanie last minute, ale jeśli chodzi o defensywę, wyszło dobrze. Do przodu powinno być troszeczkę lepiej. Jestem w sumie zadowolony z jego gry. W końcówce już złapały go skurcze - wyjaśnił Pawłowski.

Trener Legii, Henning Berg, po zakończeniu spotkania powiedział, że Śląsk jest dobrym zespołem, ale też dobrym w symulowaniu, co utrudnia pracę sędziom. - Nie chciałbym dyskutować z panem Bergiem poprzez prasę. Nie mówię źle o innych trenerach. Ja bym prosił pana Berga, żeby zobaczył pucharowy mecz w Warszawie z Legią. I tylko tyle - jakie sędzia wtedy zrobił błędy w decydujących fazach meczu, które nie pozwoliły nam wygrać spotkania, bo byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem - powiedział trener Śląska Wrocław.

Śląsk Wrocław co prawda z Legią zremisował 1:1, ale Tadeusz Pawłowski pochwalił swoich piłkarzy. - Nie mam pretensji do moich chłopców. Dali z siebie wszystko. Jesteśmy przygotowani fizycznie do tych meczów. Nie szukam negatywów. Zagraliśmy najlepiej, jak było nas stać na tę chwilę. Chciałbym podziękować też naszym kibicom. Apelowałem, żeby byli dwunastym zawodnikiem i nim byli. Kibice widzieli emocjonujące widowisko. Trzeba pracować i się rozwijać - podsumował szkoleniowiec.

Komentarze (0)