Skuteczna pogoń sosnowiczan. Seria Trójkolorowych wciąż trwa! - relacja z meczu Zagłębie Sosnowiec - MKS Kluczbork

Wydawało się, że świetna seria Zagłębiaków zakończy się za sprawą MKS. Jednak w końcówce regulaminowego czasu gry sosnowiczanie uratowali remis i są niepokonani już od jedenastu spotkań.

Środowa konfrontacja zapowiadała się niezwykle ciekawie, a na kilkanaście minut przed jej rozpoczęciem nad Stadionem Ludowym nastąpiło oberwanie chmury, przez co na murawie było niezwykle ślisko, lecz trudne warunki sprzyjały oddawaniu strzałów z dużej odległości.
[ad=rectangle]
Lepiej do panujących warunków przystosowali się gospodarze, którzy niemal od samego początku byli stroną przeważającą. Wyprowadzali oni dużo akcji, a po kwadransie gry wzmocnili atak. Najpierw w 16. minucie dośrodkowanie głową wykończyć próbował Jakub Arak, ale piłka przeszła obok bramkarza gości, wprawdzie dobijał ją Konrad Zaradny, lecz nieskutecznie. Z kolei trzy minuty później wyśmienitej sytuacji nie wykorzystał Dawid Ryndak, który wykończył atak strzałem w boczną siatkę.

Gospodarze dyktowali tempo gry, natomiast ich rywale stawiali na grę z kontry. Gdy sosnowiczan dopadł marazm, w 40. minucie przerwali go Ryndak oraz Grzegorz Fonfara, który ambitnie szczupakiem zamknął akcję, lecz uderzył minimalnie niecelnie. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, ale to Zagłębiacy wypracowali sobie więcej groźnych sytuacji, których nie umieli dokładnie wykończyć.

Wcześniej na murawę wrócili gospodarze, którzy też lepiej zaczęli drugą część potyczki. Już w 52. minucie dośrodkowanie Sebastiana Dudka nieoczekiwanie okazało się strzałem, po którym piłka trafiła w poprzeczkę. W bramce dobrze spisywał się Grzegorz Wnuk, ale MKS-owi sprzyjało również szczęście, które było pechem gospodarzy - kilka minut później Fonfara uderzył minimalnie obok słupka.

Parada niewykorzystanych sytuacji zemściła się na Zagłębiakach, którym nieco spadła koncentracja, a w ich grę wdarł się chaos. W 73. minucie wykorzystał to Piotr Burski, który pokonał Szymona Gąsińskiego z bliskiej odległości. Ten sam zawodnik niespełna minutę później miał wyśmienitą okazję do podwyższenia wyniku, lecz spudłował na pustą bramkę!

Gdy wydawało się, że MKS wywiezie z Sosnowca cenne trzy punkty, gospodarze przeprowadzili popisową akcję. Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry Ryndak dograł w pole karne, a Jakub Arak pokonał Wnuka. Tym samym gospodarze doprowadzili do remisu i wyrwali przeciwnikom jeden punkt! Choć w doliczonym czasie gry Zagłębiacy wciąż dzielnie walczyli, to rezultat nie uległ zmianie.

Od roszady w sztabie szkoleniowym sosnowiczanie są niepokonani, odnieśli oni sześć zwycięstw, remisując pięć razy. Jednak cztery remisy padły w ich ostatnich pojedynkach, a w środę rzutem na taśmę wyrwali punkt rywalom z Kluczborka. Po 31. kolejkach Zagłębiacy pozostali liderem II-ligowej tabeli.

Zagłębie Sosnowiec - MKS Kluczbork 1:1 (0:0)
0:1 - Piotr Burski 73'
1:1 - Jakub Arak 89'

Składy:

Zagłębie Sosnowiec: Szymon Gąsiński - Marcin Sierczyński, Konrad Budek, Krzysztof Markowski, Jovan Ninković (83' Hubert Tylec), Dawid Ryndak, Łukasz Matusiak (76' Przemysław Mizgała), Grzegorz Fonfara (68' Łukasz Tumicz), Sebastian Dudek, Konrad Zaradny (46' Mateusz Wrzesień), Jakub Arak.

MKS Kluczbork: Grzegorz Wnuk - Adam Orłowicz, Łukasz Ganowicz, Paweł Gierak, Kamil Nitkiewicz, Wojciech Hober (75' Krzysztof Wolkiewicz), Piotr Kasperkiewicz, Rafał Niziołek, Michał Kojder (88' Marcin Nowacki), Marcin Tomaszewski (90+2' Łukasz Reinhard), Piotr Giel (63' Piotr Burski).

Żółte kartki: Ryndak, Fonfara (Zagłębie) oraz Kasperkiewicz, Wolkiewicz, Ganowicz, Burski (MKS).

Sędzia: Sylwester Rasmus (Toruń).

Źródło artykułu: