Grzegorz Sandomierski: Nie wszystko zależy już od nas
Bydgoscy piłkarze mocno skomplikowali sobie sprawę w tabeli remisem z Górnikiem Łęczna 1:1. W ostatnich trzech kolejkach wiele zależy też od ich rywali.
Podopieczni Mariusza Rumaka do 85. minuty prowadzili z Górnikiem Łęczna 1:0. Jednak jeden błąd w końcówce spotkania spowodował, że zamiast cennego zwycięstwa bydgoszczanie stracili w zasadzie dwa punkty. Po meczu piłkarze Zawiszy nie byli zbyt rozmowni. Jedynie były bramkarz reprezentacji Polski Grzegorz Sandomierski uderzył się mocno w pierś i postanowił wyjaśnić przyczyny trudnej sytuacji w tabeli. Jego koledzy po raz kolejny na wiosnę stracili szansę na wydostanie się ze strefy spadkowej, w której znajdują się od 12 września 2014 roku.
Teraz dla bydgoszczan jedyny plus jest taki, że niebiesko-czarni mają tydzień odpoczynku do arcyważnego meczu z PGE GKS Bełchatów. - I tak i nie. Jest w nas spora nerwowość i chcielibyśmy już jutro rozegrać jeszcze raz mecz z Górnikiem Łęczna i pokazać, że to my zasłużyliśmy na te trzy punkty. Teraz potrzeba nam przede wszystkim dobrej regeneracji, gdyż końcowa faza rozgrywek będzie naprawdę intensywna. Wtedy do rozegrania zostaną trzy mecze w siedem dni - zakończył Sandomierski.