Ostatnie poważne wyzwanie Lecha Poznań? "Zabraniam zawodnikom takiego myślenia"

Lechia może być dla Lecha wymagającym, a wręcz najtrudniejszym spośród wszystkich pozostałych rywali. Jednak trener Maciej Skorża jak ognia unika wyolbrzymiania któregokolwiek z meczów.

Po wizycie w Gdańsku poznaniaków czekają jeszcze domowe spotkania z Pogonią Szczecin i Wisłą Kraków, a także wyjazdowa potyczka z Górnikiem Zabrze. Nie brakuje głosów, że te wyzwania nie będą tak duże jak najbliższa konfrontacja w Trójmieście. - To jest właśnie tok rozumowania, którego zakazuję zawodnikom. Najpierw wygrajmy w Gdańsku, a potem będziemy się szykowali do kolejnego meczu. Nie możemy wybiegać myślami zbyt daleko, skupiamy się na tym co jest tu i teraz. Inne myślenie, a zwłaszcza nastawianie się na jakiekolwiek łatwiejsze starcie byłoby dla nas samobójstwem. Nie możemy sobie pozwolić nawet na moment dekoncentracji. Walka o tytuł zakończy się 7 czerwca wieczorem. Dopiero wtedy możliwe jest rozluźnienie - zaznaczył Maciej Skorża.

Czy Kolejorz będzie potrzebował serii zwycięstw, by sięgnąć po tytuł? - Rywalizacja jest niesamowicie zacięta i nie sądzę, by ktokolwiek poza nami wywalczył komplet oczek - przyznał z uśmiechem. - Teraz mamy spotkanie z Lechią, która spośród wszystkich naszych rywali zajmuje najwyższe miejsce w tabeli. Teoretycznie zatem czeka nas wyjątkowo trudne zadanie. Ja jednak uważam, że zwycięstwo w Gdańsku to nic niemożliwego. Skoro potrafiliśmy pokonać w Warszawie Legię, to tym bardziej możemy zwyciężyć lechistów - oznajmił trener.
[ad=rectangle]
W opinii Skorży jego drużynę czeka zupełnie inny pojedynek niż ten środowy ze Śląskiem Wrocław. - Lechia w meczach u siebie próbuje narzucać przeciwnikom swoje warunki. Pierwszy zawodnik, który przychodzi na myśl to Sebastian Mila, ale skupianie się tylko na nim byłoby złudne. Cała druga linia tego zespołu jest bardzo ciekawa. Ariel Borysiuk czy Daniel Łukasik to piłkarze w polskich warunkach bardzo wartościowi. Postawa pomocników to klucz do tworzenia przez gdańszczan sporej liczby sytuacji. Dlatego nasza dyscyplina taktyczna musi być na najwyższym poziomie.

Tempo rozgrywek jest w fazie finałowej bardzo intensywne. Czy poznaniacy je wytrzymają? - Przede wszystkim mamy szeroką kadrę i zawsze możemy dokonać roszad. Nie boję się natomiast w ogóle o dyspozycję fizyczną drużyny. Pod tym względem wyglądamy bardzo dobrze, czego dowód daliśmy w meczu ze Śląskiem. Zresztą na odpoczynek mieliśmy teraz cztery dni, czyli o jeden więcej niż po spotkaniu z Jagiellonią - dodał Skorża.

Lech przystąpi do potyczki z Lechią w niemal najsilniejszym składzie. - Oprócz kontuzjowanego już wcześniej Gergo Lovrencsicsa, problemy miał ostatnio tylko Jan Bednarek, który wrócił z urazem ze zgrupowania kadry U-19 - wyjaśnił szkoleniowiec.

Źródło artykułu: