Tercet sezonu: "MSN"
Przed rozpoczęciem rozgrywek kibice emocjonowali się starciem dwóch magicznych ofensywnych tercetów. W Realu Madryt za strzelanie bramek miało być odpowiedzialne trio "BBC" - Gareth Bale, Karim Benzema, Cristiano Ronaldo, z kolei w FC Barcelonie atak "MSN" - Lionel Messi, Luis Suarez, Neymar. Ze względu na karę dla Urugwajczyka, który do gry powrócił dopiero pod koniec października, przez długi czas tę rywalizację pewnie wygrywali piłkarze Królewskich.
[ad=rectangle]
Forma "MSN" wystrzeliła jednak wraz z rozpoczęciem roku. Były napastnik Liverpoolu kapitalnie wkomponował się do zespołu, Brazylijczyk błyskawicznie poprawił swoje osiągnięcie z pierwszego roku na Camp Nou, a Argentyńczyk znów wznosił się na wyżyny umiejętności. Ostateczny rezultat w samej lidze wyniósł 81 do 76 goli na korzyść południowoamerykańskiego tercetu z zespołu mistrza kraju.
Alves obiema nogami poza Barceloną. "Prezydent klubu wie co może zrobić"
{"id":"","title":""}
Źródło: Foto Olimpik/x-news
[nextpage]Rewelacja sezonu: Valencia CF
Nietoperze zaliczyły skok o 4 pozycje w porównaniu z poprzednim sezonem, ale największe wrażenie robi różnica w zdobyczy punktowej. Rok temu ekipa z Mestalla zakończyła rozgrywki z dorobkiem o 28 oczek mniejszym niż ma na koncie dzisiaj! Na Valencię kapitalnie podziałały inwestycje singapurskiego milionera Petera Lima, który po wykupie większości udziałów w klubie, za cel obrał sobie awans do Ligi Mistrzów.
Zadanie miał wykonać były bramkarz i trener z 3-letnim stażem Nuno Espirito Santo. Portugalczyk przed przybyciem do mającego ambitne plany klubu prowadził Rio Ave, z którym niespodziewanie wystąpił w finałach Pucharu Ligi i Pucharu Portugalii. Nuno najwyraźniej trenerskie sukcesy ma we krwi. Do składu świetnie wkomponował kilku nowych zawodników, pozostawił kluczowych graczy i wprowadził kapitalnych "świeżaków". Eksperyment udał się na piątkę i w sierpniu Valencia powalczy w play-offach o grę w Lidze Mistrzów.
[nextpage]Pożegnanie sezonu: Xavi
17 sezonów gry na Camp Nou, rekord liczby rozegranych meczów w koszulce FC Barcelony (765) i zdobytych trofeów (23). 35-latek w poprzednie lato zdecydował się przełożyć decyzję o odejściu na kolejny sezon. Jak sam przyznał - była ona w 100 procentach trafiona.
Żywa legenda Dumy Katalonii dostała olbrzymią owację w ostatnim ligowym meczu z Deportivo La Coruna, a swoją cudowną przygodę może zakończyć zdobyciem Pucharu Króla i Ligi Mistrzów. Symbol klubu ma jeszcze wrócić do Barcelony, na pewno w innej roli.
[nextpage]
"El polaco" sezonu: Grzegorz Krychowiak
W zakończonym sezonie Primera Division grało trzech Polaków - Grzegorz Krychowiak, Przemysław Tytoń i Cezary Wilk. Nikt nie spodziewał się, że jeden z nich wyrośnie na gwiazdę całej ligi, a tak można określić byłego gracza Stade Reims. Polak od początku zachwycał kibiców Sevilli FC, nie tylko profesjonalną postawą na boisku, ale również poza nim.
Przez cały sezon hiszpańska prasa pisała o nim tylko w superlatywach - "płuca Sevilli", "tytan pracy" i "gracz kompletny" to tylko kilka określeń, jakich doczekał się już na początku swojej przygody z hiszpańską piłką. Krychowiak z miejsca stał się graczem numer 1 dla trenera Unaia Emery'ego - w 32 spotkaniach zagrał przez 2717 minut, czyli o ponad 2 godziny więcej od drugiego na tej liście, Carlosa Bacci. Na koniec sezonu największy hiszpański dziennik o tematyce sportowej, Marca, umieścił go w jedenastce sezonu!
[nextpage]
Rekord sezonu: najlepszy strzelec w historii ligi
W swoim 11 sezonie w Primera Division, w wieku 27 lat, najlepszym strzelcem w historii rozgrywek został Lionel Messi. Argentyńczyk pobił blisko 60-letni rekord Telmo Zarry jeszcze w poprzednim roku, a ostatecznie sezon zakończył z 43 trafieniami, co jest jego trzecim najlepszym rezultatem w lidze.
Jego łączny dorobek w Primera Division to 286 goli. Wyśrubowany rekord będzie praktycznie nie do pobicia.
[nextpage]4-pak sezonu: Alberto Bueno
Rayo Vallecano - Levante UD 4:2 (4:1)
0:1 - Victor Casadesus 13'
1:1 - Bueno 23'
2:1 - Bueno 32'
3:1 - Bueno 33'
4:1 - Bueno 38'
4:2 - Kalu Uche 85'
28 lutego 2015 roku napastnik Błyskawic, Alberto Bueno, w ciągu 15 minut pierwszej połowy zdobył 4 gole! Co więcej, 26-latek zaliczył perfekcyjnego hat-tricka - pierwsze trafienie padło po strzale głową, drugie i czwarte prawą nogą, a trzecie lewą!
To pierwszy zawodnik w historii klubu, który w jednym meczu rozgrywek Primera Division strzelił 4 gole. Po II wojnie światowej tylko jeden piłkarz na poziomie pierwszej ligi hiszpańskiej popisał się podobnym wyczynem w tak krótkim czasie. Ostatecznie Bueno sezon zakończył z 17 golami i wśród Hiszpanów lepszym osiągnięciem popisał się tylko Aritz Aduriz (18).
[nextpage]
Fakt sezonu: Primera Division jest coraz silniejsza!
W poprzednim sezonie Atletico Madryt przerwało blisko 10-letni duopol FC Barcelony i Realu Madryt. W tym roku obaj hiszpańscy giganci powrócili na dwa pierwsze miejsca, ale rywalizacja za ich plecami toczyła się do ostatniej kolejki. Świetne sezony zaliczyły zespoły Valencii i Sevilli, a jeśli Andaluzyjczycy wygrają Ligę Europy, w przyszłym sezonie Hiszpania może mieć aż 5 przedstawicieli w Lidze Mistrzów. Trzeba przyznać, że będzie to 5 naprawdę solidnych przedstawicieli.
Każda z tych ekip w ciągu sezonu przynajmniej przez chwilę była minimum wiceliderem rozgrywek. Na uwagę zasługuje fakt, że Valencia zaliczyła mniej porażek niż Real i Atletico. Dodatkowo Nietoperze, wraz z Sevillą, zaliczyły tylko po jednej porażce na własnym stadionie! Z kolei gracze Emery'ego sezon zakończyli na piątym miejscu z dorobkiem 76 punktów - jeszcze 8 lat temu Królewscy z takim samym dorobkiem sięgali po mistrzostwo!
Trudno znaleźć również wielkich przegranych sezonu. Spośród wszystkich zespołów, które w poprzednim sezonie grały w europejskich pucharach, w tym roku tego wyczynu nie powtórzy jedynie Real Sociedad. Większych sensacji nie było również na dole tabeli.
[nextpage]
Transfery sezonu: Luis Suarez i James Rodriguez
Pierwszy z nich mundial zakończył wielkim skandalem, po którym odpoczywał od oficjalnych meczów przez 4 miesiące. Drugi został rewelacją mistrzostw świata i sięgnął po koronę króla strzelców. Mimo dwóch odmiennych początków w Hiszpanii, obaj zakończyli sezon z tytułem "najlepszego transferu".
Suarez początkowo bał kończyć się akcje Barcy i często szukał lepiej ustawionych kolegów, co nie zawsze miało udany finalny efekt. Urugwajczyk rozkręcił się na dobre dopiero na początku roku, zaliczył kilka ważnych meczów i kilkukrotnie zostawał bohaterem. Mimo olbrzymiej nagonki na swoją osobę, już w swoim pierwszym sezonie zmazał plamę "gryzonia", stając się kluczowym zawodnikiem Barcy. W 27 ligowych meczach zdobył 16 goli, zaliczył 14 asyst i wywalczył 2 rzuty karne.
Kiedy Real Madryt notował wyraźną zniżkę formy najbardziej widoczny był brak Jamesa. Kolumbijczyk pauzował przez 2 miesiące, ale po przerwie nie potrzebował czasu na powrót do najwyższej formy. Świetnie zagrywał, szarżował, zostawił daleko w cieniu Bale, natomiast jego trafienia kandydują do najpiękniejszych bramek sezonu. W 29 spotkaniach zaliczył po 13 goli i asyst.
[nextpage]
Trener sezonu: Luis Enrique
W swoim pierwszym sezonie pracy na Camp Nou sięgnął po mistrzostwo kraju i jest w finale Pucharu Króla oraz Ligi Mistrzów. Na początku roku prasa wywęszyła konflikt pomiędzy nim a Lionelem Messim, który miał zakończyć się jego zwolnieniem z pracy. Po kilku miesiącach nikt o tym nie pamięta, a kibice ze zniecierpliwieniem czekają na decyzję szkoleniowca, dotyczącą dalszej współpracy. Enrique przygotował zespół idealnie do rozgrywek - zwyżka formy nastąpiła w kluczowym momencie. Do tego klub wyraźnie poprawił grę przy stałych fragmentach gry zarówno w ataku, jak i obronie, a także coraz częściej wyprowadza błyskawiczne i skutecznie kontrataki. Różnica bramek +89 (najlepsza w historii klubu) mówi sama za siebie.
Na dodatkowe wyróżnienie zasługują również trenerzy Sevilli - Unai Emery oraz Valencii - Nuno Espirito Santo. Pierwszy z nich przez cały sezon stosował kapitalny system rotacji, który zakończył się wysokim miejscem w lidze i finałem Ligi Europy. Drugi zanotował lepszy bilans bezpośrednich meczów przeciwko Realowi Madryt, Atletico Madryt i Sevilli.
[nextpage]
Trofeum na otarcie łez: Cristiano Ronaldo
48 goli w jednym sezonie La Liga - taki dorobek w historii rozgrywek osiągnął tylko Lionel Messi (50 trafień). Portugalczyk strzelał jak szalony, zanotował w sezonie ligowym 8 hat-tricków (6 razy po 3 trafienia i po razie 4 oraz 5 goli w jednym meczu). Do tego popisał się 16 asystami i 4-krotnie wywalczył rzuty karne! Realowi jego bramki pozwoliły ostatecznie na sięgnięcie tylko po wicemistrzostwo.
Aktualny zdobywca Złotej Piłki w Primera Division wpisywał się na listę strzelców już 225 razy i plasuje się na 6 miejscu w historii rozgrywek. Co ciekawe, po trofeum Pichichi (najlepszego strzelca w Hiszpanii) sięgał tyle samo razy co Messi - 3-krotnie, ale żadne z nich nie przyniosło mistrzostwa dla Realu.