Kontuzje przekleństwem Sandecji Nowy Sącz

Utrzymanie drużyny w I lidze rodzi się w bólach - dosłownie i w przenośni. Trener [tag=14068]Dariusz Wójtowicz[/tag] nie ma dużego pola manewru w doborze zawodników, a Sandecja jeszcze nie jest pewna ligowego bytu.

Duże nadzieje wiązało się z wychowankiem FC Barcelony Armandem Ellą. 22-letni gracz ofensywny był całą rundę trapiony przez kontuzje, a dzieło zniszczenia dokonało się w meczu z Drutex-Bytovią. Kameruńczyk przedwcześnie zszedł z boiska i po diagnozie okazało się, że konieczna jest rekonstrukcja więzadeł w kolanie. Zawodnik jest już po operacji przeprowadzonej w Barcelonie.
[ad=rectangle]
Szkoleniowiec ma do dyspozycji tylko jednego doświadczonego bramkarza - Marka Kozioła. Łukasz Radliński doznał urazu łękotki i przeszedł już zabieg artroskopii kolana w Bieruniu. - Teraz czeka go około czterech tygodni rehabilitacji przed powrotem do treningów - tłumaczy Michał Śmierciak, rzecznik prasowy Sandecji Nowy Sącz.

Tylko dwa występy w 2015 roku zaliczył Kamil Hempel. Obrońca z powodu kontuzji stawu skokowego nie zagra do końca sezonu i konieczny jest zabieg. Najprawdopodobniej w dwóch ostatnich meczach na boisko nie wyjdzie także napastnik Bartłomiej Dudzic, który z powodu kontuzji kolana nie zagrał już w starciach z Zagłębiem Lubin i GKS-em Katowice. Na domiar złego mecz na Śląsku przedwcześnie zakończył Kamil Słaby. Obrońcy odnowiła się kontuzja mięśnia dwugłowego.

Taki stan kadrowy nie ułatwia walki o utrzymanie w I lidze. Na dwa mecze przed końcem rozgrywek 2014/2015 Sandecja Nowy Sącz ma pięć punktów przewagi nad piętnastym GKS-em Tychy. Gra toczy się o uniknięcie baraży. Atutem sądeczan jest korzystny bilans bezpośrednich potyczek z tyszanami. Mecz w Nowym Sączu zakończył się remisem 1:1, ale na wyjeździe biało-czarni wygrali aż 7:2.

Źródło artykułu: