Finał Ligi Europy był wyjątkowy. Nie dość, że mecz odbywał się na Stadionie Narodowym w Warszawie, to jeszcze reprezentant Polski strzelił w tym spotkaniu bramkę. Sevilla FC ostatecznie pokonała 3:2 ukraińskie Dnipro Dniepropietrowsk.
[ad=rectangle]
- Myślę, że ten finał został rozegrany przez dwie drużyny, które na niego zasługiwały. Dlatego walczyliśmy jak dżentelmeni, centymetr po centymetrze. Myślę, że sędziowie byli fantastyczni. Było to ukoronowanie ich pracy. Pozwolili obu zespołom pograć, kontakt był w granicach fair play. Nie chodzi o to, żeby być brutalnym, tylko żeby to był futbol elitarny - mówił po meczu Unai Emery.
W środowym spotkaniu Sevilla pierwsza straciła gola. Dała sobie strzelić też bramkę do szatni. - Graliśmy w różnych meczach, zdarzało się, że przegrywaliśmy. Teraz było tak samo. Kiedy przegrywaliśmy, wiedzieliśmy że musimy zachować spokój. Przy remisie też mówiliśmy to samo, bądźmy spokojni. Mamy doświadczenie, umiejętności. W trudnych chwilach musimy trzymać się razem i je pokonać. Mówię piłkarzom, musimy grać na sto procent w każdej minucie meczu - wyjaśniał szkoleniowiec.
Dzięki triumfowi w Lidze Europy, Sevilla w przyszłym sezonie zagra w Lidze Mistrzów. - Otwiera to nam oczy na nowy sposób, ale dopiero za kilka dni do tego przejdziemy. Na razie cieszymy się z naszymi fanami - zaznaczył trener. - Cieszymy się tym, co mamy. Chcemy ambitnie podchodzić do rozwoju. Nie jest łatwo być zwycięzcą w naszej lidze. Trzeba wykorzystać wyjątkową chemię pomiędzy graczami Sevilli. Już osiągnęliśmy wiele, bo przechodzimy do Ligi Mistrzów dzięki temu zwycięstwu. Wygrać rozgrywki Primera Division byłoby trudno, bo mamy FC Barcelonę, Real Madryt. Sevilla ma silnych graczy, ale powinniśmy szukać własnej siły. Najważniejsze jest to, żeby być zadowolonym z tego, co się ma. Hiszpanie się cieszą, żyją pełnią życia. Dla mnie to oznacza wspaniałe uczucia, emocje. Tym cieszyć się musi cały klub - dodał ciągnięty za język.
Unai Emery na brak ofert pracy z innych drużyn nie może narzekać. Dziś łączy się go z wieloma zespołami. Szkoleniowiec Sevilli nie chciał wyjawić, czy zostanie w Sewilli na kolejny sezon. - Cieszmy się chwilą. Mówię to z głębokim przekonaniem. Rozmawiałem z prezesem, dyrektorem technicznym już jakiś czas temu. Moja umowa oczywiście może zostać przedłużona. Na razie chcę się jednak cieszyć z kibicami. Jak skończymy się radować, wtedy porozmawiamy. Czuję się odpowiedzialny za ten klub, to też wpłynie na moją decyzję - powiedział.
Trener triumfatora Ligi Europy wychwalał także polskiego zawodnika, Grzegorza Krychowiaka. - To bardzo wymagający gracz, on od siebie dużo wymaga i od innych. Nie odpuszcza sobie. Wszystko kwestionuje w pozytywnym sensie - pyta dlaczego to jest tak i tak, żeby się rozwijać. On u nas może się rozwijać. Uwielbiamy go jako człowieka. Jest niewiarygodnie zaangażowany w grę naszej drużyny. Mimo kontuzji kostki - grał. Grał też ze złamanym nosem. Niewielu by się na to zgodziło. Jest wyjątkową osobą. Jest twardym człowiekiem. Jest to ogromne pole do jego rozwoju. On sam jest bardzo ambitny. Na pewno chce być szczęśliwy z gry w Sevilli i to pozwoli mu się dalej rozwijać - podkreślił Emery.
W środowym spotkaniu dwa gole dla Sevilli strzelił Carlos Bacca. - Bacca ma wyjątkowe cechy i umiejętności. Jest niezwykle zaangażowany w walkę. Zawsze chce osiągać więcej. To głód bycia lepszym. Chce walczyć dla całego zespołu. To wpływa na resztę drużyny. On chce być najlepszy i ciężko nad tym pracuje. W ciągu dwóch lat, od kiedy u nas jest, wyraźnie to pokazał. Bacca chce być głównym bohaterem każdego meczu. Dla mnie to świetne. Chcę mieć takich graczy - komplementował piłkarza jego trener.
Emery: Ciężko pracowaliśmy na ten sukces
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.