Czesław Michniewicz przeszarżował?
Kibice reagowali ze zrozumieniem na wystawianie eksperymentalnych jedenastek w grupie mistrzowskiej. Po starciu z Jagiellonią Białystok pojawiły się opinie, że trener Pogoni Szczecin przesadził.
- To moja osobista porażka. Chłopak prezentował się dobrze na treningach i liczyłem, że tak samo będzie w meczu przed domową publicznością. Wcześniej nie dostawał szans i chciałem, by pokazał się. Choć ma doświadczenie, to spalił się totalnie. Nic mu nie wychodziło, grał nerwowo, gubił piłkę. Wprowadziłem Dominika Kuna i zdobył gola, który i tak nic nam nie dał - przyznał się do błędu Michniewicz.
Trener Portowców ubolewał, że pożegnanie ze Szczecinem nastąpiło w tak złym stylu. To siódmy mecz z rzędu i trzynasty w grupie mistrzowskiej od czasu reformy ligi, którego Portowcy nie wygrali.
- Jest mi przykro. Trener Probierz udzielił mi lekcji futbolu. Na tle Jagiellonii wyglądaliśmy nie najlepiej przez cały mecz. Żaden z nas nie prezentował się lepiej od swojego vis-a-vis. Jednym zdaniem przegraliśmy zasłużenie. Trzeba z porażki wyciągnąć jak najwięcej wniosków. Będziemy analizować dokładnie środowy mecz i od niego musimy zacząć zmiany w Pogoni Szczecin - podsumował Michniewicz.