Pokonując w 35. kolejce Podbeskidzie Bielsko-Biała (3:0), Cracovia jako pierwszy zespół z grupy spadkowej zapewniła sobie utrzymanie w T-ME, a wygrywając w 36. serii z Ruchem Chorzów (1:0), Pasy zagwarantowały sobie zakończenie sezonu na 9. miejscu, czyli najwyższym możliwym w grupie "B".
[ad=rectangle]
W związku z tym w kończącym sezon spotkaniu 37. kolejki z Piastem Gliwice trener Jacek Zieliński da szansę zawodnikom, z których usług do tej pory nie korzystał albo korzystał w mniejszym zakresie. W kadrze na mecz przy Okrzei znaleźli się więc m.in. Paweł Jaroszyński, Łukasz Zejdler czy Armiche Ortega. Z powodu kontuzji Krzysztofa Pilarza szansę debiutu w T-ME otrzyma z kolei 22-letni Krystian Stępniowski.
- Do Gliwic pojadą też zawodnicy, którzy ostatnio grali mniej. Względem spotkania z Ruchem na pewno będą zmiany w wyjściowym składzie, ale one będą wynikały też z tego, że nie będą mogli zagrać Pilarz, Sretenović i Covilo, więc ktoś musi wejść w ich miejsce - tłumaczy Zieliński.
Opiekun Pasów spodziewa się, że grając już bez żadnej presji, jego zespół stworzy w Gliwicach interesujące widowisko. - Gramy już bez większego ciśnienia i myślę, że Piast jest w takiej samej sytuacji, więc sądzę, że piłkarze zaprezentują to, co mają najlepszego. Takie mecze gra się przede wszystkim dla kibiców. Chcemy zagrać w Gliwicach ofensywnie i atrakcyjnie, ale chcemy też wygrać, żeby podtrzymać naszą dobrą passę. Chcemy upiec wszystkie pieczenie przy jednym ogniu - mówi trener Cracovii, pod którego wodzą krakowianie nie doznali jeszcze porażki, wygrywając sześć spotkań, a dwa remisując.