GKS Tychy stoi nad przepaścią. Tomasz Hajto: Wierzę, że nam się uda

GKS Tychy w ostatniej kolejce I ligi musi wygrać w Ząbkach, by zapewnić sobie grę w barażach. - Nie wiem czy miałem tak ciężki moment w całej karierze - przyznał Tomasz Hajto.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Runda wiosenna w Tychach upływa pod znakiem walki o utrzymanie w I lidze. Na kolejkę przed zakończeniem zmagań sytuacja GKS Tychy jest kiepska, ale istnieje szansa na pozytywne zwieńczenie sezonu. By tak się stało, to tyszanie muszą wygrać wyjazdowy mecz z Dolcanem Ząbki, wówczas o punkt wyprzedzą Pogoń Siedlce i zakończą rozgrywki na 15. miejscu.
Dolcan walczy już tylko o prestiż, motywacja ząbczan jest dużo mniejsza niż ich sobotnich rywali. Jednak GKS Tychy w tym sezonie na wyjeździe nie odniósł choćby jednego zwycięstwa, a po ostatnim meczu przeciwko GKS-owi Katowice atmosfera w zespole z Tychów jest fatalna. - Przez wszystkie lata w piłce nie wiem czy miałem tak ciężki moment. To nie jest łatwa sytuacja, szczególnie, że jestem na początku pracy trenerskiej. Wszystko jednak mamy w swoich nogach i wierzymy, że uda nam się w Ząbkach wywalczyć korzystny rezultat - ocenił Tomasz Hajto.

Wiara czyni cuda i patrząc na formę GKS-u Tychy w ostatnich meczach można odnieść wrażenie, że właśnie cud musi wydarzyć się, by Ślązacy walczyli w barażach z czwartym zespołem II ligi. Jednak gdyby nie wycofanie się z rozgrywek Floty Świnoujście, to GKS Tychy już mógłby szykować się do II-ligowych rozgrywek. Jednak terminarz ułożył się tak, że trzy punkty walkowerem w ostatniej kolejce otrzyma Pogoń Siedlce, co utrudnia sytuację GKS-owi.

Z kolei tyszanie w rundzie wiosennej musieli uznać wyższość Floty. - Życie tak się układa, że gdy wszyscy dostają teraz walkowery za mecze z Flotą, my musimy próbować trzy punkty stracone w Świnoujściu nadrobić. Musimy się pozbierać i mega skoncentrować się na meczu z Dolcanem - przyznał Hajto.

Dla tyskiej drużyny zwycięstwo w Ząbkach będzie warte niemal tyle samo, ile mistrzostwo Polski. W związku z oddaniem do użytku nowego stadionu na GKS-ie ciąży ogromna presja. - Będzie to ciężki mecz, ale musimy walczyć do końca. Mamy w zespole wielu młodych chłopaków i na pewno ta presja jest dla nich trudnym doświadczeniem. Muszą oni jednak nauczyć się pod tą presją grać. Wierzę, że nam się uda - powiedział Hajto.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×