Wiosenny zryw Zawiszy nie wystarczył - relacja z meczu Ruch Chorzów - Zawisza Bydgoszcz

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Tomasz Wantula /
Newspix / Tomasz Wantula /
zdjęcie autora artykułu

Nie tak dawno bydgoszczanie przeżyli chwile chwały. Zdobyli Puchar i Superpuchar Polski. W piątek Zawisza przegrał 2:3 w Chorzowie i pożegnał się z T-Mobile Ekstraklasą.

W środku tygodnia Zawisza Bydgoszcz zremisował 0:0 z Piastem Gliwice. Atakował, miał lepsze sytuacje podbramkowe, ale upragnionego gola nie strzelił. Wynik miał znaczenie dla kilku klubów. Choćby dla Ruchu Chorzów, któremu zapewnił utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie. Tymczasem drużyna Mariusza Rumaka postawiła się w krytycznej sytuacji. Na Śląsku grała o uniknięcie spadku, ale musiała również liczyć na niepowodzenia głównych rywali. [ad=rectangle] 21 marca Zawisza wygrał w Chorzowie pierwszy raz od wiosny 1990 roku. Liczył na powtórkę, ale tym razem mecz nie układał się po myśli bydgoszczan. Do przerwy prowadzili grę, a tymczasem na tablicy wyników prowadził Ruch. Niebiescy stworzyli sobie przez 45 minut pół sytuacji podbramkowej i od razu zdobyli gola. W 33. minucie Marek Zieńczuk uderzył sprytnie, z kozłem, z dystansu, a Grzegorz Sandomierski "wypluł" futbolówkę przed siebie. Zabrakło asekuracji i Roland Gigołajew wkopał ją z bliska do bramki Zawiszy.

Wcześniej nieco lepsze wrażenie sprawiali bydgoszczanie. Dominowali pod względem posiadania piłki, a szczególnie Alvarinho wygrywał pojedynki indywidualne. Problem, że tak aktywnemu pomocnikowi, jak i wszystkim innym brakowało przyspieszenia, dokładnego ostatniego podania czy soczystego strzału. Można było chwalić poszczególne zrywy czy koncepcje, ale wynik własnego i innych meczów były dla Zawiszy niekorzystne.

Trener Rumak musiał zaryzykować. Dostał zapewne sygnał, że Korona Kielce i Górnik Łęczna prowadzą. Dlatego sam nie miał prawa kalkulować. Nie dokonał zmian, ale pobudził podopiecznych, a ci po kilkudziesięciu sekundach doprowadzili do remisu. Josip Barisić strzelił na 1:1 w dość akrobatycznej pozie po dośrodkowaniu Cristiana Pulhaca. Po chwili Zawisza mógł wyjść sensacyjnie szybko na prowadzenie. Drygas trafił w poprzeczkę po rzucie rożnym.

Gdyby pomocnik strzelił ciut niżej, wówczas byłoby jeszcze szalenie interesująco. Tymczasem Ruch Chorzów obudził się i ponownie ruszył do ataku. W 58. minucie zamienił sportową złość w gola. Najlepszy zawodnik na boisku, Roland Gigołajew został sfaulowany w polu karnym przez Andre Micaela, a Marcin Borski gwizdnął rzut karny. Filip Starzyński ustawił sobie futbolówkę, zmylił Grzegorza Sandomierskiego i strzelił na 2:1.

"Figo" miał udział także przy trzecim golu dla chorzowian. Dośrodkował z rzutu wolnego w kierunku Eduardsa Visnakovsa i Łotysz wpisał się na listę strzelców kilka minut po pojawieniu się na boisku. W ten sposób gracze Ruchu przypieczętowali wygraną, dzięki której awansowali w tabeli i zakończyli rozgrywki w dobrych nastrojach. Zmącony humor mógł mieć tylko Paweł Oleksy, który wyleciał przedwcześnie z boiska z powodu drugiej żółtej kartki.

Przyjezdni jeszcze starali się zaatakować, jeszcze szarpali i zdobyli gola kontaktowego. Konkretnie Kamil Drygas, który dostawił głowę do wrzutki Mici z rzutu rożnego. To wszystko na co było stać Zawiszę w tym meczu i całym sezonie. Niedawno świętował chwile chwały, zdobywał trofea i grał w europejskich pucharach, a teraz musi przełknąć gorzką pigułkę w postaci spadku. T-Mobile Ekstraklasę opuścił w towarzystwie PGE GKS-u Bełchatów.

Ruch Chorzów - Zawisza Bydgoszcz 3:2 (1:0)

1:0 - Roland Gigołajew 33' 1:1 - Josip Barisić 46' 2:1 - Filip Starzyński (k.) 58' 3:1 - Eduards Visnakovs 70' 3:2 - Kamil Drygas 80' Składy:

Ruch: Putnocky - Konczkowski, Grodzicki, Helik, Oleksy - Surma, Babiarz - Zieńczuk (68' Visnakovs), Starzyński, Gigołajew - Kuświk (89' Efir).

Zawisza: Sandomierski - Wójcicki, Micael, Marić, Pulhac - Drygas, Majewskij - Pawłowski (57' Kamiński), Mica, Alvarinho - Barisić (63' Świerczok).

Żółte kartki: Grodzicki, Oleksy, Babiarz, Visnakovs (Ruch) oraz Drygas, Majewskij (Zawisza).

Czerwona kartka: Oleksy (Ruch) /90+2' - za drugą żółtą/

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).

[event_poll=52095]

Źródło artykułu:
Komentarze (10)
avatar
Kibol bydzia
7.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
... pojawia się taki jeden co dżumi i mydli...amen ;)  
avatar
tomekBYDGOSZCZ
7.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A ja mam nadzieję, że w 2016 roku Polonia będzie jeździć w Ekstralidze, Zawisza wróci do Ekstraklasy, a Transfer i Pałac będą walczyć o medale! Miłej niedzieli życzę wszystkim kibicom!  
avatar
smok
6.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Bardzo się cieszę, że Zawisza spadł. Teraz ta drużyna jest słabszym konkurentem dla Polonii, zwłaszcza w walce o "piknikowego" kibica. Mam nadzieję, że R. Osuch zostanie, a jego konflikt z kibi Czytaj całość
Z1946B
6.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nigdy nie zginie Zawisza nigdy nie zginie! Dzięki za Puchar Polski, Superpuchar Polski, walkę i emocje do końca, oraz a może przede wszystkim pozbycie się bandytów, złodzieji, dilerów i prowoka Czytaj całość
avatar
jerrypl
6.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Za co ten karny tak właściwie? Co do Zawiszy to kilku piłkarzy byłoby wzmocnieniem dla czołówki ekstraklasy. Nie wyobrażam sobie by świetny Barisić grał w pierwszej lidze. Drygas i Majewskij ró Czytaj całość