Od kilku dni jasne jest, że Kamil Wilczek po doskonałym dla siebie sezonie nie przedłuży wygasającego wraz z końcem czerwca kontraktu z Piastem Gliwice i będzie szukał szczęścia poza granicami naszego państwa. Okazuje się, że nie tylko najlepszy strzelec Piastunek tuż po zakończeniu rozgrywek opuści zespół z Okrzei.
[ad=rectangle]
W przypadku Carlesa Martineza nie jest to jednak decyzja samego zawodnika, a klubu. Hiszpan chciał zostać w Gliwicach, chcieli tego też kibice, ale sztab szkoleniowy oraz władze Piasta mają inną wizję. Jest to jednak decyzja zaskakująca, ponieważ 27-latek od początku swojej przygody z Piastunkami był jednym z najważniejszych zawodników. Wprawdzie pomocnik miewał różne okresy podczas swojego pobytu na Śląsku, to zazwyczaj nie schodził poniżej pewnego poziomu. Wyróżniał się przede wszystkim determinacją i wolą walki, przy czym wiele razy w środku pola był zaporą nie do przejścia. Doskonale uzupełniał się z Konstantinem Vassiljevem. Martinez pracował jak mrówka przerywając ataki rywali i "odwalając" czarną robotę, dzięki czemu Estończyk mógł skupić się na rozprowadzaniu gry. Teraz w Gliwicach został tylko jeden nominalny defensywny pomocnik - Radosław Murawski, a sytuacja Vassiljeva, któremu kończy się kontrakt też nie jest jasna.
Przez dwa sezony Hiszpan rozegrał pięćdziesiąt meczów w T-Mobile Ekstraklasie. Ponadto pojawiał się również w rozgrywkach Pucharu Polski. Ani razu nie wpisał się na listę strzelców.
Jaka przyszłość czeka wychowanka Valencii CF? Niewykluczone, że zostanie on w Polsce i dołączy do innego ekstraklasowego zespołu. W grę wchodzi również wyjazd do innej ligi.