Nie będzie II ligi w Sandomierzu

Gracze Wisły Sandomierz nie sprostali w barażach Radomiakowi Radom i marzenia o grze w II lidze może odłożyć na kolejny sezon.

W pierwszym meczu barażowym w Radomiu padł bezbramkowy remis i awans do II ligi był sprawą otwartą. W Sandomierzu Radomiakowi wystarczył bramkowy remis, Wisła musiała wygrać. Szybko jednak goście zdobyli gola, który ustawił całe spotkanie. Gospodarze nie byli w stanie skutecznie przeciwstawić się bardziej zmotywowanemu rywalowi.
[ad=rectangle]
- Przede wszystkim popełniliśmy błędy w defensywie, które Radomiak wykorzystał. Tak naprawdę nie byliśmy kreatywni w ofensywie, nie stwarzaliśmy sobie sytuacji. Wygrała drużyna lepsza, która stworzyła sobie więcej okazji. Do przerwy rywale mogli strzelić więcej niż jednego gola. Po zmianie stron Radomiak po kontrze zdobył gola i właściwie mecz się zakończył. W końcówce mieliśmy jeszcze jakiś zryw - powiedział szkoleniowiec Wisły Tadeusz Krawiec.

Wydaje się, że gospodarzy zjadła też nieco presja. - Myślę, że nie było presji. Ten pierwszy mecz w Radomiu nadwyrężył za bardzo nasze siły. Nie mieliśmy aż tak szerokiej kadry, tak mocnych zmienników, żeby rezerwowi dali taką samą jakość gry jak w pierwszym spotkaniu. Radomiak był dojrzalszą drużyną, mającą więcej indywidualności i byli po prostu lepsi - dodał.

Wiślacy mogą jednak być zadowoleni z obecnego sezonu, bowiem sam awans do baraży to spory sukces klubu zważywszy na ich ogromne problemy finansowe. - Sezon oceniam dobrze. Po tych wszelkich perturbacjach związanych z finansami, kiedy w zimie odeszło od nas trzech podstawowych zawodników naszym celem było zajęcie miejsca w pierwszej czwórce. Udało nam się wygrać ligę, zagraliśmy w barażach. Za to drużynie należą się słowa pochwały - kontynuuje.

Nie wiadomo jak potoczy się dalszy los klubu. Wszystko zależy od włodarzy Sandomierza. Wisła potrzebuje wsparcia miasta, aby móc nadal funkcjonować na takim poziomie jaki był w minionym sezonie. - Trudno mi mówić o takich sprawach. To jest poza moją wiedzą. Klub sam sobie tymi wynikami podniósł poprzeczkę. Myślę, że chcielibyśmy iść dalej tą drogą i znów walczyć o czołowe lokaty. Za tym muszą iść też sprawy finansowe i organizacyjne - zakończył Tadeusz Krawiec.

Źródło artykułu: