Środowy pojedynek miał być pierwszym oficjalnym sparingiem oraz najtrudniejszym sprawdzianem dla Błękitnych. Okazało się jednak, że rywale odwołali swoją wizytę w Stargardzie Szczecińskim. - W piątek rano dostaliśmy informację od Chojniczanki, że rezygnuje ze sparingu. To trochę dziwna sytuacja, bo to sama Chojniczanka chciała z nami zagrać i bez żadnego powodu podała informację, że odwołuje sparing. Jakoś sobie z tym poradzimy, ale nie powinno tak być - tłumaczy trener Błękitnych, Krzysztof Kapuściński.
[ad=rectangle]
Sparingowe plany jego drużyny przed startującym za kilka tygodni sezonem ciągle się komplikują. Najpierw planowano mecz z Arką Gdynia. W tym samym czasie jednak stargardzianie zagrają w Pucharze Polski z Gwardią Koszalin. Następnie z przedsezonowego kalendarza wypadła gra z Kotwicą Kołobrzeg. Po tym, jak nadmorski team dostał zielone światło na grę w II lidze będzie pierwszym rywalem Błękitnych w nowych rozgrywkach. Teraz do listy odwołanych gier dołączyła ta z Chojniczanką. Co ciekawe, klub z I ligi znalazł już nowego sparingpartnera, gdyż 8 lipca zmierzy się ze Zniczem Pruszków.
- Od poniedziałku zaczynamy obóz dochodzeniowy na naszych obiektach. Będziemy trenowali dwa razy dziennie. Prowadzimy rozmowy z innymi drużynami i może coś się uda zagrać. Szkoda, że mamy tak mało czasu, żeby ten mecz zorganizować - mówi Kapuściński.
Szósty zespół II ligi będzie można zobaczyć w niedzielę, 5 lipca. Błękitni wybiorą się na obchody 55-lecia Iny Ińsko. Zagrają tam z gospodarzami oraz Remorem Recz. - Dla mnie to jest kolejny etap przygotowań, jednostek treningowych, które się nawarstwią. Traktujemy te dwa mecze towarzyskie jako kolejne jednostki treningowe - twierdzi Kapuściński.