Z pierwszego, rozegranego w Szawlach meczu białostoczanie wrócili do domu z jednobramkową zaliczką, którą zapewnił im dopiero w doliczonym czasie gry Karol Świderski.
- Cieszy, że wygraliśmy na wyjeździe za trzecim podejściem w europejskich pucharach. Na Litwie panował upał, murawa była sucha. Oczywiście możemy wiele mówić, ale przed meczem jeszcze nikt nie wygrał, a wielu przegrało. Przed sezonem mieliśmy tylko dwa spotkania sparingowe i w nieco ekstremalnych warunkach wprowadzaliśmy nowych piłkarzy - mówi trener Jagiellonii Michał Probierz.
[ad=rectangle]
Opiekun brązowych medalistów mistrzów Polski przypomniał, że jego zespół jest kompletnie niedoświadczony, jeśli chodzi o rywalizację w rozgrywkach UEFA: - Z naszej kadry tylko Vassiljev, Grzyb i Tarasovs grali o europejskie puchary. Śmieszą mnie opinie lekceważące ekipę z Litwy, pierwsze mecze pokazały, że łatwo o niespodziankę. Wielu nas krytykowało po pierwszym spotkaniu. Nie zapominajmy, że drużyna jest dopiero w budowie, a puchary to tylko miły dodatek, chociaż oczywiście chcemy ugrać w nich możliwie najwięcej.
Dla Jagiellonii to trzeci start w rozgrywkach UEFA. Dwie ostatnie przygody z europejskimi pucharami białostoczanie kończyli już na pierwszej przeszkodzie. W sezonie 2010/2011 nie sprostali Arisowi Saloniki, a rok później Irtyszowi Pawłodar.