Śląsk Wrocław z Legią Warszawa mierzył się już piąty raz w tym roku. Tym razem te dwie drużyny spotkały się już na początku sezonu ligowego. Obaj szkoleniowcy, mając w głowie zbliżające się mecze w eliminacjach Ligi Europy, namieszali w składach swoich ekip. Tadeusz Pawłowski zdecydował się choćby na Krzysztofa Ostrowskiego i wariant z trzema defensywnymi pomocnikami. Henning Berg na boisko posłał miedzy innymi na Aleksandara Prijovicia i Michała Masłowskiego, zostawiając na ławce Ondreja Dudę, Michała Kucharczyka czy Guilherme.
[ad=rectangle]
Oba zespoły od pierwszych minut nie forsowały tempa. W Śląsku aktywny był Jacek Kiełb, który brał na siebie ciężar gry, lecz to Legia pierwsza stworzyła sobie bardzo dobrą okazję strzelecką. W 11. minucie po wrzutce z rzutu rożnego główkował Jakub Rzeźniczak. Świetną interwencją popisał się jednak Mariusz Pawełek. W 18. minucie ładnie w pole karne dośrodkował Michał Żyro, gdzie dobrą sytuację zmarnował Nemanja Nikolić.
60 sekund później blisko gola byli natomiast wrocławianie. Dusan Kuciak daleko wyszedł z bramki, a Michał Pazdan tak wybijał piłkę, że... prawie go przelobował. Po tej akcji gospodarze śmielej ruszyli do ataku i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 28. minucie Paweł Zieliński dośrodkował w pole karne, gdzie fantastyczny strzał głową oddał Flavio Paixao!
Legia błyskawicznie doprowadziła jednak do wyrównania. Cztery minuty po golu dla WKS-u Dominik Furman perfekcyjnie przymierzył z rzutu wolnego. Mariusz Pawełek nawet nie drgnął. W kolejnych minutach Śląsk i Legia ruszyły do ataku, tworząc sobie dobre okazje. Obaj bramkarze mieli pełne ręce roboty, a na widowisko nikt na trybunach nie mógł narzekać. Pomimo tego w tej odsłonie spotkania gole już nie padły.
Druga połowa zdecydowanie lepiej rozpoczęła się dla wicemistrzów Polski. W 53. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Furmana celny strzał głową oddał zupełnie niepilnowany Tomasz Jodłowiec. To kolejny już gol tego zawodnika strzelony strzelony Śląskowi, który do zespołu ze stolicy trafił z... WKS-u.
Na niekorzystny wynik dla WKS-u Tadeusz Pawłowski zareagował wprowadzając na boisko Roberta Picha i Kamila Bilińskiego. Nie przyniosło to jednak spodziewanego efektu, bo gospodarze niedzielnych zawodów nie potrafili stworzyć sobie dogodnej sytuacji. Legioniści nękali natomiast Mariusza Pawełka uderzeniami z dystansu.
W 71. minucie goście zadali decydujące uderzenie. Legia wyprowadziła perfekcyjną kontrę, znów doskonale zagrał Dominik Furman, a akcję świetnym uderzeniem z około 15 metrów wykończył Nemanja Nikolić. Po tym golu Śląsk już się nie podniósł, a nawet stracił jeszcze jedną bramkę. W 90. minucie po dośrodkowaniu Kucharczyka kolejnego gola dołożył Nikolić.
Ostatecznie Legia zwyciężyła we Wrocławiu 4:1. Ogromny udział w tym triumfie wicemistrza Polski mieli Dominik Furman, który strzelił gola i popisał się dwoma asystami, a także Nemanja Nikolić, autor dwóch trafień.
Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 1:4 (1:1)
1:0 - Flavio Paixao 28'
1:1 - Dominik Furman 34'
1:2 - Tomasz Jodłowiec 53'
1:3 - Nemanja Nikolić 71'
1:4 - Nemanja Nikolić 90'
Składy:
Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek 5* - Paweł Zieliński 5, Piotr Celeban 5, Mariusz Pawelec 5, Dudu Paraiba 5, Tomasz Hołota 5, Adam Kokoszka 5, Marcel Gecov 4 (62' Kamil Biliński 3), Krzysztof Ostrowski 4 (56' Robert Pich), Flavio Paixao 5, Jacek Kiełb 4 (78' Michał Bartkowiak**).
Legia Warszawa: Dusan Kuciak 6 - Bartosz Bereszyński 6, Jakub Rzeźniczak 6, Michał Pazdan 6, Tomasz Brzyski 6, Dominik Furman 9, Tomasz Jodłowiec 7, Michał Żyro 5 (78' Guilherme**), Michał Masłowski 3 (46' Michał Kucharczyk 5), Nemanja Nikolić 8 (90 +1' Marek Saganowski**), Aleksandar Prijović 5.
Żółte kartki: Jakub Rzeźniczak, Tomasz Brzyski (Legia) oraz Mariusz Pawełek.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Widzów: 12 658.
* - oceny piłkarzy: skala 1-10 (wyjściowa 6)
** - grał zbyt krótko, by go ocenić
[event_poll=52729]