Reprezentant Polski rozpoczął spotkanie z Góralami na ławce rezerwowych, a trener Henning Berg posłał go do boju w przerwie. Przez pierwsze dwa kwadranse II połowy Żyro spisywał się poniżej oczekiwań, ale gdy wpisał się na listę strzelców, jego nieudane zagrania szybko poszły w niepamięć.
[ad=rectangle]
W 75. minucie skrzydłowy Wojskowych kapitalnie przyjął zagraną w powietrzu piłkę i po chwili uderzył na bramkę Wojciecha Kaczmarka, zanim futbolówka zdążyła dotknąć murawy. Golkiper Podbeskidzia był bez szans na udaną interwencję, a piłka wylądowała w samym "okienku" jego bramki.
W poniedziałek wyszło na jaw, że Żyro, który wykonał oba manewry swoją lepszą, lewą stopą, ciężar ciała oparł na kontuzjowanej prawej stropie. Lekarz Legii dr Maciej Tabiszewski poinformował na Twitterze, że 23-latek pozostał na boisku mimo urazu stawu skokowego.
W kwestii jasności sytuacji... Warto zauważyć, że @Michal_Zyro doznał kontuzji prawego stawu skokowego we wczorajszym meczu. 1/2
— Maciej Tabiszewski (@MTabiszewski) lipiec 27, 2015
2/2 Cudowną bramkę strzelił pomimo bólu, a przyjęcie wykonał właśnie prawą, kontuzjowaną nogą. Zmiana była już niemożliwa.
— Maciej Tabiszewski (@MTabiszewski) lipiec 27, 2015
c.d. "Przyjęcie prawą nogą" - chodzi o akcję, na temat której dziś niepochlebnie wszyscy się wypowiadają.
— Maciej Tabiszewski (@MTabiszewski) lipiec 27, 2015