Małkowski i Dejmek nie zagrają z Ruchem?
Podopieczni Marcina Brosza przygotowują się do trzeciego w nowym sezonie meczu Ekstraklasy. Dobrą atmosferę w szatni odrobinę zakłócają problemy zdrowotne dwóch podstawowych zawodników.
- W pierwszej kolejności musimy wyleczyć Zbyszka i dopiero wtedy będziemy się zastanawiali co dalej. Mamy jeszcze czas do podjęcia tej decyzji. Postawa obu była pozytywna, więc ta decyzja nie będzie ciężka - komentuje całą sytuację Brosz.
A co z Radkiem Dejmkiem? - Mam mały problem z mięśniem dwugłowym, ale idzie to w dobrym kierunku. Czuję, że jest duża szansa na występ w poniedziałek - deklaruje sam zainteresowany. Bardziej powściągliwy w ocenie szans Czecha na występ jest trener. 42-latek nie chciałby, aby jego podstawowy stoper doznał poważniejszego urazu, dlatego nie wyklucza innego rozwiązania.
Miejsce wychowanka FC Vrchlabi obok Piotra Malarczyka mógłby, podobnie jak w pierwszej kolejce, zająć Rafał Grzelak. Ale są też inni kandydaci, którzy czekają na swoją szansę. - Ciężko w naszym zespole znaleźć zawodnika, który nie ma ochoty do gry. Rafał Grzelak, Michał Wrześniewski, Krzysztof Kiercz, oni wszyscy dają sygnał, że są do dyspozycji - przyznał.
Nie zmienia to faktu, że przy Ściegiennego woleliby, aby nie doszło do roszad na tak newralgicznej pozycji. - Piotrek i Radek grają ze sobą już od pewnego czasu i patrząc na Koronę nie wyobrażamy sobie innego doboru stoperów. To jest pewność, doświadczenie i zgranie. Ciężko sobie wyobrazić Koronę bez pewnych nazwisk. Malarczyk i Dejmek są jednymi z nich - kończy były opiekun Piasta Gliwice.