Błękitni celują w awans do I ligi?

Newspix / MICHAL STAWOWIAK / Na zdjęciu: Błękitni Stargard
Newspix / MICHAL STAWOWIAK / Na zdjęciu: Błękitni Stargard

W sobotę wystartuje piłkarska [tag=16703]II liga[/tag]. Jednymi z faworytów będą [tag=8781]Błękitni Stargard Szczeciński[/tag]. Zespół rozpoczął już sezon od dwóch pucharowych zwycięstw.

- Znowu zaczęliśmy naszą przygodę w Pucharze Polski. Na dzień dobry dostaliśmy zespół z Ekstraklasy. Dla nas to jest święto, że możemy zagrać z drużyną ekstraklasową. Cieszę się, że wygraliśmy a zawodnicy wyciągnęli wnioski z ostatniego sparingu. Dobrze to wyglądało. Myślę, że pierwsza połowa należała do nas. Mieliśmy więcej sytuacji i kiedy bramka wisiała w powietrzu pięknego gola strzelił zawodnik gości. Cieszę się, że to nas nie załamało - powiedział po środowym spotkaniu z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza trener Krzysztof Kapuściński.
[ad=rectangle]
Błękitni wygrali 2:1 i nawiązali do sukcesów z przed kilku miesięcy, gdy w kwietniu na półfinale zakończyli swoją ostatnią przygodę w Pucharze Polski. Po dobrym sezonie przewidywano, że trzeba będzie dokonać wielu roszad w składzie. Tak się jednak ostatecznie nie stało. - Wszyscy mieliśmy obawę, co się stanie z tą drużyną po sezonie. Czy będzie rozkupiona, czy znajdzie się w rozbiórce. Sytuacja pokazała, że nie jest tak źle. Zawodnicy dalej chcą reprezentować barwy Błękitnych. Doznaliśmy tylko dwóch osłabień. Odszedł od nas Bartłomiej Poczobut, który poszedł do Bytovii oraz Łukasz Kosakiewicz do Chojniczanki. Tych dwóch odejść nie planowaliśmy. Co do reszty zawodników to my podjęliśmy taką decyzję. W ich miejsce zakontraktowaliśmy nowych graczy i myślę, że nie gorszych - ocenił Kapuściński.

- To zawodnicy, którzy wzmocnili a nie uzupełnili zespół. Nadali ton rywalizacji na każdej pozycji. Szukaliśmy graczy pod konkretne pozycje żeby rywalizacja się podniosła. Chcieliśmy stworzyć wyrównaną kadrę 22 piłkarzy, w której każdy będzie walczył o swoją pozycję. Jest dużo meczów. Czeka nas ciężka liga, w której zdarzają się różne sytuacje: wahania formy, kontuzje i kartki - dodał drugi trener, Jarosław Piskorz.

Pierwszym nowym zawodnikiem w stargardzkiej ekipie został bramkarz, Jakub Kosiorek. Czy będzie on zagrożeniem dla kapitana, Marka Ufnala? - Jest jeszcze trochę stremowany, ale myślę, że na treningu i w meczach dobrze się prezentował. Przytrafiła się ostatnio jakaś wpadka, ale kto był na sparingu z Pogonią Szczecin mógł zobaczyć klasę Jakuba - chwalił Kapuściński.

Do Błękitnych po 18 miesiącach powraca Maciej Kazimierowicz. Był on jednym z czołowych zawodników Biało-Niebieskich. Teraz jednak konkurencja w środku pola jest zdecydowanie większa a pomocnik ma czas, by powrócić do szczytowej dyspozycji. - Przychodząc do nas potrzebował odbudowania. Odchodząc był ukształtowanym zawodnikiem. W Bytovii przyplątała się kontuzja, która zahamowała jego rozwój. Gdy będzie już gotowy to będziemy mieli z niego dużą pociechę. To nastąpi już lada moment - przekonywał trener zachodniopomorskiego teamu.

Pewniakiem na prawej obronie od samego przyjścia został Franciszek Siwek. To wychowanek Lecha Poznań, który ma zastąpić Łukasza Kosakiewicza. O miejsce w składzie będą za to rywalizować dwaj inni młodzieżowcy: Patryk Bednarski oraz Filip Łaźniowski, którego sytuację skomplikował nieco powrót Ariela Wawszczyka. - Szukaliśmy najbardziej na lewą obronę i pomoc, bo tam byliśmy przekonani, że Cracovia będzie bardziej zdeterminowana co do naszego zawodnika Ariela. Jest Filip Łaźniowski. Niestety musieliśmy pożegnać Bartka Maciąga z Bałtyku Koszalin, który przez cały okres przygotowawczy trenował z nami. Miał już wszystko przygotowane żeby u nas zostać, ale wrócił do nas Ariel. Musiałem jako trener podziękować Bartkowi i Michałowi Kołodziejskiemu, który też był bardzo blisko drużyny - przyznał Kapuściński.

Wzmocniony zespół, który w poprzednim sezonie II ligi zajął szóstą lokatę może teraz powalczyć o awans. Będzie w gronie kilku faworytów. Do I ligi awansowały trzy drużyny a spadła tylko jedna - GKS Tychy. Będzie, więc łatwiej, choć kilka innych klubów ma podobne ambicje.

- Cel jest zawsze jeden, osiągnąć jak najlepszy wynik a tym rezultatem jest zawsze awans. Gdyby drużyna się zbliżyła do takiego celu a jeszcze lepiej osiągnęła to byli byśmy przeszczęśliwi. Skład mamy nie gorszy jak w tamtym roku. Mocno się na piłce nie znam, ale wydaje mi się, że drużyna jest gotowa podjąć takie wyzwanie - powiedział prezes Zbigniew Niemiec.

Z oczekiwań zdają sobie sprawę zawodnicy. - Musimy się z tym zmierzyć, że jesteśmy w roli faworytów. Ostatnio przegraliśmy mecz z III-ligowcem i część kibiców martwiła się o naszą formę. Byliśmy zmęczeni po okresie przygotowawczym. Środowy pojedynek pokazał, że jesteśmy dobrze przygotowani do ligi. Startujemy z nadziejami - zapowiedział Piotr Wojtasiak. Na inaugurację Błękitni podejmą w niedzielę Kotwicę Kołobrzeg. Początek derbowej potyczki o godz. 17:00.

Źródło artykułu: