Apetyty w Gdańsku z pewnością były wyższe. Lechia po kolejnych transferach miała wykonać krok do przodu po ostatnim sezonie, co miało oznaczać walkę o europejskie puchary. Podopieczni Jerzego Brzęczka u progu sezonu jednak zawodzą. Najpierw przegrali u siebie z Cracovią, a następnie w Poznaniu z Lechem.
[ad=rectangle]
Ostatni tydzień był specyficzny dla gdańskiej drużyny. Najpierw decyzją zarządu do zespołu rezerw zostało odesłanych czterech piłkarzy, w tym Nikola Leković, pod czym nie podpisał się trener Brzęczek. - Na przesunięcie Lekovicia i Podleśnego nie miałem wpływu. Nie było to w żaden sposób konsultowane ze mną - przyznał otwarcie szkoleniowiec, który ma do dyspozycji nowego zawodnika - Nevena Markovicia.
Następnie biało-zieloni zagrali sparing z Juventusem Turyn. Przed tym spotkaniem wiele osób zastanawiało się, czy Włosi, którzy w ubiegłym sezonie awansowali do finału Ligi Mistrzów zagrają w pełnym składzie. W ekipie z Turynu roiło się od gwiazd podczas, gdy w Lechii przez większość czasu grali piłkarze, którzy nie grali dotychczas w Ekstraklasie! W pierwszej jedenastce wybiegło zaledwie dwóch piłkarzy, którzy wystąpili w Poznaniu od pierwszych minut. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:2. - Priorytetem dla nas jest mecz z Pogonią i pod to spotkanie podporządkowaliśmy przygotowania - rozwiał wątpliwości Rafał Janicki.
Lechiści po dwóch porażkach szukają punktów, ale na pewno łatwo ich nie odda Pogoń. - Nie zgaduję scenariusza na piątek. Zagramy podobnie jak zawsze - oby skutecznie w defensywie, a w przodzie nie postawimy wyłącznie na kontratak i stałe fragmenty, a chcemy prowadzić grę. To musi być dobra mieszanka. Lechia straciła kilku piłkarzy ofensywnych. Poprzedni mecz z nami wygrał im w pojedynkę Antonio Colak. Nie oznacza to jednak, że możemy stracić czujność - mówił przed spotkaniem Czesław Michniewicz.
Szczecinianie od początku sezonu spisują się bardzo dobrze. Najpierw wygrali w Poznaniu z mistrzem Polski - Lechem 2:1, a następnie zremisowali u siebie ze Śląskiem Wrocław, który grał w tym sezonie w europejskich pucharach. Wysoką formę prezentuje Łukasz Zwoliński i po meczu w Gdańsku okaże się, w jakim kierunku Portowcy pójdą w kolejnych spotkaniach.
Czesław Michniewicz zabrał do Gdańska taki skład, jaki wystąpił w ostatnich meczach. Problemem Pogoni jest brak Takafumiego Akahoshiego, którego czekają jeszcze co najmniej dwa tygodnie przerwy. W Lechii odczuwalny jest brak Gersona, którego ostatnio zastępował Mario Maloca.
Oba zespoły po raz ostatni spotkały się w Gdańsku 19 września 2014 roku. Wówczas Pogoń wygrała 1:0. Kolejne dwa mecze, które odbyły się w Szczecinie wygrywali jednak gdańszczanie. Po raz ostatni ekipy z Pomorza zmierzyły się ze sobą 9 maja 2015 roku. Wówczas do przerwy prowadzili Portowcy, ale w drugiej części spotkania w ciągu dwunastu minut, trzy razy do bramki Radosława Janukiewicza trafili biało-zieloni.
Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin / 31.07.2015 godz. 20:30
Przewidywane składy:
Lechia Gdańsk: Marić - Wojtkowiak, Janicki, Maloca, Wawrzyniak - Nazario, Borysiuk, Vranjes, Mila, Mak, Buksa.
Pogoń Szczecin: Kudła - Frączczak, Fojut, Czerwiński, Nunes - Matras, R.Murawski, Danielak, Małecki, Lewandowski - Zwoliński.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Zamów relację z meczu Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin
Wyślij SMS o treści PILKA.POGON na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław
Wyślij SMS o treści PILKA.POGON na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT