Boubacar Dialiba ofiarą nowych przepisów

Kluby Ekstraklasy dobrze przygotowały się do funkcjonowania w nowych przepisach dotyczących limitu gry zawodników spoza UE, a jedyną ofiarą obostrzeń jest Senegalczyk [tag=43962]Boubacar Dialiba[/tag] z Cracovii.

W myśl nowych zasad począwszy od sezonu 2015/2016 w meczach Ekstraklasy kluby mogą wystawić w składzie tylko trzech zawodników, którzy nie legitymują się paszportem kraju członkowskiego Unii Europejskiej, a od sezonu 2016/2017 miejsca dla takich zawodników będą ograniczone do dwóch.
[ad=rectangle]

Kluby Ekstraklasy dobrze przygotowały się do funkcjonowania w nowych realiach. W kadrach 14 z 16 ekip najwyższej ligi nie ma więcej niż trzech zawodników spoza UE, a po czterech jest w Cracovii i Koronie Kielce, choć Serb Vanja Marković jest wyłączony z gry od dłuższego czasu i nie wiadomo, kiedy znów będzie do dyspozycji Marcina Brosza.

Jedyny problem związany z limitem graczy spoza UE ma Cracovia, a ofiarą nowych przepisów stał się Boubacar Dialiba. W inaugurującym sezon 2015/2016 meczu z Lechią Gdańsk (1:0) ten 27-letni Senegalczyk z bośniackim paszportem w ogóle nie pojawił się na boisku, a w spotkaniu 2. kolejki z Wisłą Kraków (1:1) wszedł do gry dopiero, gdy murawę opuścił Miroslav Covilo. Serb jest absolutnie podstawowym zawodnikiem Pasów w wizji trenera Jacka Zielińskiego, a taki sam status mają Deleu (Brazylijczyk) i Sreten Sretenović (Serb).

- Nie mam z tym kłopotu, choć przepis trochę nas ogranicza. Nie róbmy z tego problemu - zapewnia trener Pasówi dodaje: - Korzystam z niego w takim wymiarze, w jakiej jest teraz dyspozycji. Sięgam po zawodników, którzy najlepiej wyglądają na treningach. "Buba" musi sobie wywalczyć miejsce w składzie.

Niemniej jednak w trzech z ośmiu meczów minionego sezonu, w których Cracovię prowadził trener Zieliński, w składzie Pasów znalazło się miejsce dla wszystkich czterech piłkarzy spoza UE, Tych spotkań byłoby więcej, ale w dwóch ostatnich kolejkach poprzedniej kampanii z powodu kontuzji nie mógł zagrać Covilo, a Deleu, Sretenović i Dialiba zagrali w nich od pierwszego gwizdka.

Źródło artykułu: