Dla obu zespołów była to próba generalna przed rozpoczynającym się w kolejny weekend sezonem w Niemczech i Anglii. W spotkanie znakomicie weszli podopieczni Alexandra Zornigera i już po 38 minutach dzięki koncertowej grze prowadzili różnicą czterech goli!
[ad=rectangle]
Przemysław Tytoń przebywał na placu gry do 85. minuty (zmienił go nominalny numer 3 Odisseas Vlachodimos pod nieobecność kontuzjowanego Mitchella Langeraka) i został pokonany tylko raz - przez Kelechiego Iheanacho po dobrej akcji Raheema Sterlinga. Wcześniej Polak popisywał się udanymi interwencjami po uderzeniach Samira Nasriego oraz Bruno Zuculiniego.
Die Schwaben w końcówce spuścili z tonu, ale do oficjalnych meczów przystąpią w dobrych nastrojach, a Tytoń nie musi obawiać się o miejsce w podstawowym składzie. Z kolei menedżer Manuel Pellegrini ma o czym myśleć, zwłaszcza że w Stuttgarcie wystawił niemal wszystkich najlepszych piłkarzy swojego zespołu.
VfB Stuttgart - Manchester City 4:2 (4:0)
1:0 - Kostić 15'
2:0 - Didavi 31'
3:0 - Ginczek 36'
4:0 - Ginczek 38'
4:1 - Iheanacho 84'
4:2 - Dzeko 89'
Składy:
Stuttgart: Tytoń (85' Vlachodimos) - Klein (74' Schwaab), Baumgartl (85' Sama), Hlousek (79' Niedermeier), Insua (85' Hiese) - Didavi (66' Maxim), Gentner (85' Rupp), Die (74' Gruezo), Kostić (85' Stoeger) - Harnik (70' Werner), Ginczek (75' Kliment).
Man City: Hart - Sagna, Kompany (46' Denayer), Mangala, Kolarov - Navas (74' Dzeko), Silva, Evans (80' Lopes), Nasri (46' Zuculini), Sterling - Bony (46' Iheanacho).
#dziejesiewsporcie: Ronaldo popisał się piękną sztuczką