Udany początek Stalówki! - relacja z meczu Stal Stalowa Wola - Nadwiślan Góra

Na inaugurację II-ligowego sezonu Stal Stalowa Wola pokonała 2:1 zespół Nadwiślana Góra. Wszystkie bramki w tym spotkaniu padły w pierwszej odsłonie zawodów.

Od początku lekką przewagę uzyskali gospodarze, którzy już w 5. minucie dość przypadkowo z kilku metrów uderzył Tomasz Płonka, ale pomylił się nieznacznie. Chwilę później przed szansą na gola stanął Radosław Mikołajczak, który ograł w polu karnym jednego z obrońców Nadwiślana i stanął oko w oko z golkiperem gości. Uderzył jednak z ostrego kąta i trafił tylko w boczną siatkę. W 15. minucie Sławomir Musiolik ograł w pełnym biegu trzech Stalowców, wpadł w pole karne, ale jego uderzenie świetnie obronił Tomasz Wietecha.

W 18. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Znów na lewej flance z obrońcą gości świetnie poradził sobie Mikołajczak i zagrał wzdłuż bramki, gdzie stał Płonka, który z kilku metrów dopełnił formalności i wpakował piłkę do siatki rywali. W kolejnych minutach nieco lepiej prezentowali się gości, którzy częściej atakowali. Stalowcy z kolei ograniczali się głównie do kontr.

W 40. minucie Stalowcy przeprowadzili koronkową akcję zakończoną golem. Mikołajczak wypuścił Pawła Giela, który odegrał do Damiana Łanuchy, a ten podał do wchodzącego w pole karne Dawida Jabłońskiego, który z pierwszej piłki uderzył i pokonał bramkarza gości. Gdy wydawało się, że zielono-czarni dowiozą dwubramkowe prowadzenie do przerwy goście niespodziewanie zdobyli kontaktową bramkę. Zawodnicy Nadwiślana rozklepali obronę Stalówki, a Artur Pląskowski z kilku metrów dopełnił formalności i zdobył gola do szatni.

Po zmianie stron inicjatywa należała do gości z Góry. Stalówka ograniczała się do kontr. Z minuty na minutę Nadwiślan osiągał coraz większą przewagę. W 66. minucie goście wykonywali z pola karnego rzut wolny pośredni, ale nie zdołali z kąta trafić w światło bramki. W odpowiedzi w 71. minucie po dośrodkowaniu Łanuchy w polu karnym główkował Płonka, ale wprost w Tomasza Loska.

W 75. minucie goście mogli doprowadzić do wyrównania, ale Musiolik z pola karnego uderzył w poprzeczkę. W 88. minucie Stal mogła dobić rywala, ale Michał Kachniarz nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem gości. Nadwiślan walczył do końca o korzystny wynik, ale nie zdołał nawet zremisować.

Na uwagę zwraca jeszcze jedna kwestia. Kilka razy sędziowie podejmowali dość dziwne decyzje przeciwko Stali. Kilkakrotnie odgwizdywali bardzo wątpliwe spalone. Arbitrzy do Stalowej Woli przejechali ze Śląskiego Związku Piłki Nożnej, do którego należy również sobotni przeciwnik Stali. Mimo wszystko arbiter główny nie popełnił rażących błędów.

Stal Stalowa Wola - Nadwiślan Góra 2:1 (2:1)
1:0 - Tomasz Płonka 18'
2:0 - Dawid Jabłoński 40'
2:1 - Artur Pląskowski 45+1'

Składy:

Stal Stalowa Wola: Tomasz Wietecha - Mateusz Kantor, Krystian Wrona, Michał Bogacz, Marcin Kowalski, Radosław Mikołajczak, Przemysław Stelmach (73' Mateusz Jagiełło), Damian Łanucha (90+1' Michał Mistrzyk), Paweł Giel, Dawid Jabłoński, Tomasz Płonka.

Nadwiślan Góra: Tomasz Loska - Przemysław Piwowarczyk, Adrian Pluta, Dawid Kaszok, Mateusz Wójcik (89' Tomasz Kocerba), Damian Tront, Robert Ziętarski (72' Arkadiusz Kowalczyk), Sławomir Musiolik, Mateusz Skrobol (62' Dawid Ogrocki), Tomasz Matysek, Artur Pląskowski.

Żółta kartka: Damian Tront (Nadwiślan).

Sędzia: Michał Zając (Sosnowiec).

Widzów: 600.

Źródło artykułu: