Gorąca atmosfera przed śląsko-zagłębiowską rywalizacją. "Trzeba chłopaków stopować"

W sobotę po raz pierwszy od 23 lat dojdzie do ligowego meczu pomiędzy GKS-em Katowice i Zagłębiem Sosnowiec. Atmosfera przed tym starciem w obu drużynach jest gorąca.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Na ten moment długo czekali kibice w Katowicach i Sosnowcu. Animozje pomiędzy mieszkańcami obu miast znane są nie od dziś, a i fani obu klubów nie pałają do siebie sympatią. Do konfrontacji obu drużyn dojdzie w sobotę, a początek meczu zaplanowany jest na godzinę 18:00. Starcie to cieszy się dużym zainteresowaniem kibiców, bilety sprzedają się niczym świeże bułeczki.
Gorącą atmosferę przed śląsko-zagłębiowską rywalizacją czuć nie tylko wśród kibiców, ale również i w obu drużynach. Katowiczanie po wygranym spotkaniu z Wigrami Suwałki rozpoczęli przygotowania do najważniejszego dla fanów meczu sezonu. - Nie planuję zgrupowań, raczej będę starał się tonować te emocje, bo ich przerost jest czasami złym doradcą. Spokojnie będziemy się przygotowywać do kolejnego meczu - przyznał Piotr Piekarczyk.

W Katowicach wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z wagi sobotniego spotkania. - Zawodnicy wiedzą jaki jest ciężar gatunkowy meczu z Zagłębiem Sosnowiec i bardziej trzeba chłopaków stopować niż podgrzewać. Oczekiwania zawsze są wysokie i muszą być wysokie. Wszyscy walczymy o zwycięstwo w tym spotkaniu i pokazanie się z jak najlepszej strony - ocenił Grzegorz Proksa.

GieKSa będzie mogła liczyć na wsparcie dużej liczby kibiców. Po brzegi ma być wypełniony "Blaszok", a i na trybunie głównej trudno będzie znaleźć wolne miejsce. Ponad 400 miejsc otrzymali również kibice Zagłębia Sosnowiec. - Kibicowsko to również ciekawy mecz, bo od ostatniego minęło ponad 20 lat i na pewno nasi fani będą chcieli stanąć na wysokości zadania i pokazać kto rządzi podczas dopingu - stwierdził dyrektor sportowy katowickiego klubu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×