37-letni bramkarz dwa tygodnie temu - w trakcie spotkania z KGHM Zagłębiem Lubin (2:0) - nabawił się drobnego urazu, który wykluczył go z gry przeciwko Ruchowi Chorzów. Czy w Poznaniu będzie już gotowy do gry? - Forma chyba jest, bo na wczorajszym treningu było widać, że jest nieźle mimo tej dwutygodniowej przerwy. Co do nogi to jeszcze zobaczymy. Jest taki mały niepokój, ale zostało 48 godzin. Ostateczna decyzja zostanie podjęta po piątkowym treningu - powiedział Zbigniew Małkowski.
[ad=rectangle]
Piłkarzom Korony nie brakuje motywacji przed sobotnim spotkaniem. Co prawda czeka ich bardzo trudne zadanie, ale też staną przed kolejną szansą przełamania fatum Poznania, gdzie jeszcze nigdy w historii nie udało im się wygrać. - Niedawno przełamaliśmy to nieszczęsne Zagłębie. Jest nowy trener i być może uda się nam przełamać też Lecha. Jako zespół bardzo w to wierzymy - przekonuje Małkowski.
Jednym z czynników, którzy może mieć decydujący wpływ na przebieg rywalizacji jest przygotowanie fizyczne. Czy kielczanie nie obawiają się wysokich temperatur panujących ostatnio w Polsce? - Dobrze, że gramy o 20:30 to już tego upału nie będzie - stwierdził wychowanek Warmii Olsztyn.
Podopieczni Marcina Brosza doskonale zdają sobie sprawę jakim potencjałem ofensywnym dysponuje Kolejorz. Na dodatek ich najbliższy rywal może być podrażniony ostatnimi porażkami. To wszystko powoduje, że do meczu podchodzą z rozwagą. - Nie możemy też iść na hurra, bo po tych niepowodzeniach Lech będzie chciał się na Koronie odbić. Postaramy się mu jednak w tym przeszkodzić i przywieźć do Kielc historyczne trzy punkty z Poznania - kończy doświadczony golkiper.