W inauguracyjnej kolejce I ligi sosnowiczanie doznali porażki 0:1 z Wisłą Płock, natomiast w drugiej serii spotkań zmierzyli się w prestiżowym meczu z GKS-em Katowice. Pojedynek dostarczył wielu emocji, a trzy punkty na swoim koncie zapisali właśnie Zagłębiacy.
[ad=rectangle]
Zawdzięczają oni zwycięstwo Konradowi Budkowi, zaledwie 19-letniemu obrońcy. - Cieszę się, że mogę strzelać takie bramki. Cała drużyna pracowała na to zwycięstwo. Chciałem zadedykować tę bramkę mojej rodzinie, mamie, tacie i siostrze - powiedział. Napór Zagłębia Sosnowiec przyniósł skutek w 25. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego niepilnowany Konrad Budek z łatwością umieścił piłkę w siatce.
Podczas całego spotkania na trybunach panowała gorąca atmosfera, nie tylko ze względu na wielki upał. Kibice obu drużyn głośno dopingowali, ponadto doszło do chuligańskich wybryków, między innymi odpalone zostały race. - Szczerze to pierwszy raz miałem okazję wystąpić w takim meczu, gdy na początku wyszedłem, to nogi trochę się trzęsły, muszę to przyznać - wyjawił.
Sosnowiczanie w starciu ze Ślązakami spisali się bardzo dobrze, odnosząc skromne, ale cenne zwycięstwo. Pod koniec meczu piłkarze GKS-u rzucili się do odrabiania strat, ale nie zdołali zdobyć bramki. - Moim zdaniem pierwszą połowę zdominowaliśmy, a w drugiej pokazaliśmy charakter i utrzymaliśmy wynik do końca.
Po inauguracyjnej kolejce pod adresem Zagłębiaków padło wiele komplementów dotyczących ich postawy w starciu z Wisłą Płock. Mimo że zanotowali oni wtedy porażkę, to pokazali się z dobrej strony. - Nie słuchałem żadnych ekspertów, skupiliśmy się tylko na ciężkiej pracy w tygodniu i ta praca przyniosła efekty - zaznaczył.
Z postawy Konrada Budka był zadowolony szkoleniowiec sosnowiczan, Artur Derbin. Ten młody zawodnik zdobył już dwie bardzo ważne bramki dla Zagłębia. W poprzednim sezonie, gdy zespół występował w II lidze, Budek strzelił gola w przedostatniej kolejce w meczu z Kotwicą Kołobrzeg. Ta bramka znacząco przybliżyła sosnowiczan do awansu do I ligi, sprawiając że w ostatnim spotkaniu wystarczał im remis. - Cieszę się, że są zawodnicy, którzy w trudnych momentach potrafią się odnaleźć. Wcześniej to był Jakub Arak, inni zawodnicy, teraz "Budi". No tylko się cieszyć, fajnie, że to jest zespół, nie indywidualności tylko zespół - podkreślił trener.
Młody obrońca z optymizmem patrzy w przyszłość. Przed Zagłębiem pracowity tydzień, w środę 12 sierpnia w ramach Pucharu Polski zmierzą się z Górnikiem Zabrze, a w sobotę 15 sierpnia podejmować będą Wigry Suwałki. - Na tym meczu nie kończymy, będziemy walczyć dalej - zadeklarował.