Premier League: Bezbarwny Liverpool, genialny Philippe Coutinho!

East News
East News

Liverpool zaliczył całkowicie bezbarwny występ przeciwko Stoke, ale miał w składzie Philippe Coutinho. Błysk geniuszu Brazylijczyka w końcówce dał The Reds komplet oczek.

Pierwsza połowa nie była zbyt ciekawa. Tempo nie zawodziło, ale czystych sytuacji było jak na lekarstwo. Najlepszą - w 36. minucie - stworzyli gospodarze. Po dośrodkowaniu spod końcowej linii Martin Skrtel zbyt krótko wybił piłkę, strzał Ibrahima Afellaya z ostrego kąta został zablokowany, lecz fenomenalną okazję do dobitki miał jeszcze Glen Johnson. Były piłkarz The Reds chybił jednak z 11 metrów.

Po zmianie stron niewiele się zmieniło, choć w 64. minucie znów bliscy prowadzenia byli The Potters. Z rzutu wolnego w światło bramki dośrodkował Charlie Adam, nikt nie oddał strzału, mimo to Simon Mignolet został zmuszony do sporego wysiłku i z trudem sparował futbolówkę. Podopieczni Brendana Rodgersa takich szans nie stwarzali, a godne odnotowania było tylko uderzenie głową Skrtela, które efektowną paradą zatrzymał Jack Butland.
[ad=rectangle]
Nadeszła jednak 86. minuta i bezbarwny dotąd Liverpool uratował Philippe Coutinho. Brazylijczyk oddał przepiękny mocny strzał z 28 metrów i choć Butland musnął futbolówkę, to nie zdołał obronić.

The Reds sięgnęli po komplet oczek w podobnym stylu jak w sobotę Manchester United w pojedynku z Tottenhamem, ale mają duże powody do satysfakcji, wszak zrewanżowali się The Potters za klęskę 1:6, której doznali na Britannia Stadium w ostatniej kolejce ubiegłego sezonu.

Stoke City - Liverpool FC 0:1 (0:0)
0:1 - Philippe Coutinho 86'

Składy:

Stoke City: Jack Butland - Glen Johnson, Geoff Cameron, Marc Muniesa, Erik Pieters (46' Philipp Wollscheid), Marco van Ginkel, Glenn Whelan, Jonathan Walters, Charlie Adam (78' Steve Sidwell), Ibrahim Afellay (78' Peter Odemwingie), Mame Diouf.

Liverpool FC: Simon Mignolet - Nathaniel Clyne, Dejan Lovren, Martin Skrtel, Joe Gomez, Jordan Henderson, James Milner, Jordon Ibe (78' Roberto Firmino), Philippe Coutinho, Adam Lallana (63' Emre Can), Christian Benteke.

Żółte kartki: Ibrahim Afellay, Charlie Adam (Stoke City) oraz Martin Skrtel, James Milner, Dejan Lovren, Joe Gomez (Liverpool FC).

Sędzia: Anthony Taylor.

Komentarze (38)
avatar
AlexLFC
10.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na dodatek Skrtel bardzo miernie a Lovren bardzo na plus 
avatar
BKSIK
9.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Już się bałem, że będzie 0-0 co też nie byłoby złym wynikiem na początek bo inauguracje są zawsze niepewne, a tu nasz magik nawinął i znów jak w ubiegłej kampanii ciskał kilka takich goli to po Czytaj całość
avatar
Unia Pany
9.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I Cou potwierdził mi że w FM czas wywalić Eriksena na zbity ryj 
avatar
SvR
9.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Liverpool jak zwykle ma farta ,ale na tym etapie rozgrywek punkty są najistotniejsze.
Za 30 kolejek tylko one będą istotne,a nie styl w jaki zostały zdobyte. 
avatar
Kukuryku
9.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ważna wygrana i udana inauguracja. Można odetchnąć. Ale Lallana był beznadziejny, Ibe chaotyczny. Taki skład jaki zakończył mecz powinien zacząć następny. No można by jeszcze wrzucić Sakho, ale Czytaj całość