Sebastian Mila nie zagrał ze Śląskiem: "Miał wejść w końcówce, ale..."
Sebastian Mila cały mecz Śląska Wrocław z Lechią Gdańsk obejrzał z ławki rezerwowych. Jerzy Brzęczek chciał byłego kapitana WKS-u wprowadzić na boisko, ale plany pokrzyżowały mu kontuzje.
Co ciekawe, trener Śląska Wrocław spodziewał się, że Mili zabraknie na boisku. - Przewidywaliśmy to i sprawdził się brak Sebastiana Mili. Mieliśmy tylko problem z tym czy Bruno Nazario zagra na 10-tce. Tak jak myśleliśmy wystąpił na skrzydle, więc niespodzianek nie było. Powiedziałem przed meczem, że szanuję Sebastiana. Rozegrał dużo meczów w Śląsku, strzelił dużo bramek i życzę mu jak najlepiej. Pełny szacunek - powiedział Tadeusz Pawłowski.
Jak na brak Mili w składzie zareagowali piłkarze Lechii? - Akurat tak się sytuacja ułożyła, że miałem uraz, musiałem zejść i też Mario Maloca nie mógł dokończyć tego spotkania. Wydaje mi się, że w innej sytuacji Sebastian pojawiłby się na boisku. Na pewno trochę pewnie jest rozczarowany, że nie mógł tutaj zagrać. Sebastian jest ważną postacią w naszej drużynie i na pewno w kolejnych spotkaniach będzie grał - skomentował Maciej Makuszewski.