Po dwóch porażkach z rzędu posada Dariusza Kubickiego wisiała na włosku. Prezes Górali Wojciech Borecki, który zwolnił z klubu Leszka Ojrzyńskiego w momencie gdy jego zespół był w środku tabeli, oficjalnie zapewniał, że nie ma mowy o zmianie trenera. Jednak wiadomo było, że mecz przy Cichej to być, albo nie być dla szkoleniowca bielszczan.
[ad=rectangle]
W drugiej połowie wydawało się, że Podbeskidzie przegra w Chorzowie, ale na pięć minut przed końcem Mateusz Szczepaniak uratował punkt i prawdopodobnie posadę Kubickiemu. Po meczu trener Górali nie był zadowolony z remisu. - Chyba było widać, że chcieliśmy tutaj zwyciężyć i uważam że byliśmy blisko odbicia się po dwóch wcześniejszych porażkach. Szkoda straconego gola, bo przecież wcześniej sami mogliśmy zdobyć bramkę stwarzając sobie kilka sytuacji - stwierdził Dariusz Kubicki.
Opiekun Podbeskidzia przyznał, że jego drużynie ciężej grało się po stracie gola. - W momencie gdy jedna z drużyn trafia do siatki zmienia się oblicze spotkań. I tak też było teraz. Mimo dobrego spotkania musimy się zadowolić punktem - zakończył Kubicki.