"Brozio" po raz ostatni wpisał się na listę strzelców w meczu 31. kolejki minionego sezonu z Górnikiem Zabrze (4:1). Były reprezentant Polski był wówczas najskuteczniejszym zawodnikiem Ekstraklasy, ale nie poszedł za ciosem i nie wywalczył trzeciej w karierze korony króla strzelców. W żadnym z 11 kolejnych występów Brożek nie zdobył gola i jego niemoc trwa już 824 minuty.
[ad=rectangle]
- Coś czułem, że padnie to pytanie... - uśmiecha się Brożek i dodaje: - Nie czuję się komfortowo, bo napastnik ma zdobywać bramki, a jak ich nie zdobywam. Dobrze, że drużyna gra dobrze i nie gubi punktów. Jestem pozytywnie nastawiony i wierzę w to, że moje gole są tylko kwestią czasu.
32-latek mógł się przełamać w ostatnim ligowym meczu z Legią Warszawa, ale do wykonania rzutu karnego podszedł nie on, a Rafał Boguski, którego uderzenie Dusan Kuciak obronił. Czemu Brożek nie podszedł do "wapna"? - Ostatnio czuję się tak, jakbym to ja tego karnego nie strzelił... Rafał po dwóch bramkach strzelonych Lechowi był w lepszej sytuacji psychicznej i dlatego nie wyrywaliśmy sobie piłki. Rafał czuł się na siłach, ale teraz pewnie już długo nie podejdzie do jedenastki.
Kolejną szansę Brożek będzie miał już w niedzielnym spotkaniu 5. kolejki Ekstraklasy z Lechią Gdańsk. W dotychczasowych 11 występach przeciwko biało-zielonym zdobył siedem bramek. - Biorąc pod uwagę to, jak zaczęliśmy sezon, to my występujemy w roli faworyta. Poza meczem z Górnikiem Zabrze pokazaliśmy, że Wisła ma potencjał i potrafi grać skuteczną piłkę - mówi napastnik Wisły.
Jak na Białą Gwiazdę wpływa to, że po raz pierwszy od wielu lat to Cracovia spogląda na nią z góry w ligowej tabeli? - Oczywiście rywalizacja w mieście trwa i będzie trwać, ale my koncentrujemy się na sobie, żeby jak najszybciej zapewnić sobie miejsce w "ósemce", a potem będziemy się martwić dogonieniem Cracovii. Teraz skupiamy się na tym, żeby grac coraz lepiej, a Cracovię zostawimy sobie na koniec listopada - tłumaczy Brożek.
Brożek czeka na gola już niespełna 14 godzin, ale to nie najdłuższa seria dwukrotnego króla strzelców polskiej ligi bez gola. W sezonie 2009/2010 "Brozio' nie potrafił zdobyć bramki przez 876 rozegranych minut, a w sezonie 2013/2014 zaciął się aż na 977 minut. Drugą serię przełamał jednak w świetnym stylu, kompletując hat-trick w spotkaniu z Pogonią Szczecin, a trzecia bramka była jego 100. w Ekstraklasie.
Felix Baumgartner: To jakby przestępstwo