Trener Sandecji doczekał sie zwycięstwa
Trzy remisy i porażka - taki był dotychczasowy bilans I-ligowych meczów biało-czarnych pod wodzą Roberta Kasperczyka. Szkoleniowiec po meczu z Chojniczanką Chojnice mógł cieszyć się z wyniku 3:1.
Po wyrównującym golu autorstwa Pawła Zawistowskiego zaczęły pojawiać się myśli, że starcie tych drużyn w Nowym Sączu ponownie zakończy się remisem 1:1. Tak było w dwóch poprzednich przypadkach. Rzeczywistość okazała się być odmienna. Gole Sebastiana Szczepańskiego i Bartosza Sobotki pozwoliły wyrwać 3 punkty.
Mecz mógł podobać się kibicom zgromadzonym na stadionie im. Ojca Władysława Augustynka. Sandecja z takim potencjałem ludzkim potrafi ciekawie operować piłką, a Chojniczanka też okazała niezłe akcje. - Wiedzieliśmy, że przyjedzie tu zespół grający w piłkę, a nie w tzw. wybijankę. Dlatego też mecz obfitował w sytuacje. Mieliśmy też trochę szczęścia, bo u rywala brakowało kilku znakomitych zawodników. Naszym celem jest uciułać jak najwięcej punktów w trakcie rundy jesiennej - podkreślił trener Kasperczyk.