Piotr Piekarczyk: Arka zasłużyła na bramkę
GKS Katowice przegrał drugi mecz z rzędu na boiskach I-ligowych. To falstart podopiecznych Piotra Piekarczyka, którzy w trzech spotkaniach zdołali zdobyć zaledwie trzy punkty.
- Pierwsza połowa była dla nas dość dobra, mieliśmy także swoją sytuację na początku meczu. Szkoda, że Adrian Frańczak nie potrafił zamieć tego na gola. W miarę przyzwoicie to wyglądało, ale po przerwie nie potrafiliśmy się utrzymać dłużej przy piłce i daliśmy się zdominować Arce - mówił po zakończeniu spotkania Piotr Piekarczyk, opiekun katowiczan, który nie był kompletnie zadowolony z postawy swoich zawodników w drugiej części meczu.
Katowiczanie dość słabo radzą sobie w wyjazdowych pojedynkach z Arką. Na stadionie przy ulicy Olimpijskiej po raz ostatni wygrali w sezonie 2012/2013. - Znów potwierdziła się teza, że Gdynia dla GKS-u jest mało gościnna. Przed laty doświadczałem tego jako zawodnik, teraz jako trener. Praktycznie co mecz mamy tutaj spore problemy - przyznał opiekun gości.
"Gieksa" po trzech kolejkach z zaledwie trzema punktami na koncie zajmuje 12. miejsce w tabeli. W kolejnej serii gier katowiczanie u siebie zagrają z MKS-em Kluczbork.
Słaby początek sezonu GKS-u Katowice. "Sami napędzaliśmy Arkę"