Wisła Puławy, która w poprzednim sezonie plasowała się w dolnej połowie tabeli, wyruszyła do Małopolski jako lider II ligi. Plan trenera, który miał zapewnić drużynie wygraną, bazował na świeżości jego podopiecznych. - Przez cały tydzień starałem się pod względem psychologicznym przygotować zespół do gry. W pierwszej połowie mieliśmy zagrać na zero z tyłu. Przeciwnik rozegrał mecz pucharowy, więc mógł być zmęczony. My powinniśmy wyglądać lepiej i druga połowa powinna ułożyć się po naszej myśli - wyjawia Bohdan Bławacki.
[ad=rectangle]
Rzeczywistość okazała się diametralnie inna i już od 17. minuty Duma Powiśla musiała odrabiać straty po trafieniu Mateusza Brozia. Do przerwy wynik nie uległ zmianie i zanosiło się na sensację. - Niestety straciliśmy bramkę, bo w pierwszej połowie wielu zawodników grało na luzie. Jesteśmy liderem, ale to dopiero trzecia kolejka. W przerwie była rozmowa w szatni i zrobiłem dwie zmiany - przyznaje ukraiński szkoleniowiec.
Po przerwie puławska drużyna doprowadziła do remisu za sprawą Jarosława Niezgody. Pomimo prób gościom nie udało się podwyższyć na 2:1, dzięki czemu Puszcza Niepołomice zdobyła pierwszy w tym sezonie punkt i podtrzymała dobrą serię w starciach z Wisłą. - Zagraliśmy na ciężkim terenie, na nierównym boisku z niewygodnym dla nas rywalem, bo Wisła jeszcze nigdy nie wygrała w Niepołomicach. Gratuluję Puszczy i życzę, by w kolejnych meczach zdobywała punkty - kończy Bławacki.