Sasa Zivec: Nie możemy myśleć, że jesteśmy liderem
Piast Gliwice przynajmniej do następnej kolejki pozostanie liderem Ekstraklasy. Przy Okrzei nie chcą jednak myśleć o miejscu w tabeli. - Skupiamy się na każdym kolejnym spotkaniu - przyznał Zivec.
Zivec zwycięską bramkę zdobył po ładnym dograniu Gerarda Badii. - Kilkanaście minut wcześniej była podobna sytuacja, ale Martin Nespor zdjął mi piłkę z głowy. W tamtym momencie się nie zrozumieliśmy, ale już w akcji bramkowej Gerard Badia fajnie dorzucił piłkę i pozostało mi tylko skierować ją do siatki - skromnie opisał swoje trafienie skrzydłowy.
Z meczu na meczu piłkarz niebiesko-czerwonych coraz bardziej się rozkręca. W pięciu kolejkach ma na swoim koncie już dwa gole, gdzie w poprzednich rozgrywkach ani razu nie pokonał bramkarza rywali. - Jestem zadowolony z mojej obecnej dyspozycji, ale zawsze może być jeszcze lepiej. Na treningach ciężko pracuję, żeby dawać coraz więcej drużynie i mam nadzieję, że przyniesie to efekty. Poza tym uważam, że zagrałem już kilka lepszych spotkań od tego z Legią. Postrzeganie występu zmienia jednak bramka, bo jeśli się nie trafi, to wszyscy patrzą inaczej - zaznaczył były gracz NK Domżale.Do tej pory filigranowy piłkarz strzelał bramki w najważniejszych dla Piasta potyczkach - przeciwko Górnikowi Zabrze i Legii właśnie. Teraz przed gliwiczanami starcie w Poznaniu, gdzie powalczą oni o utrzymanie pierwszej pozycji. Czy pomocnik znowu trafi? - Nie chcę niczego obiecywać poza tym, że dam z siebie wszystko. Fajnie będzie strzelić kolejną bramkę, ale oczywiście najważniejsze jest dobro drużyny. Jeśli ja nie trafię, a koledzy zapewnią Piastowi trzy punkty, to będę się cieszyć - podkreślił 24-latek.
W ostatnich dwóch meczach przy Okrzei na trybunach zasiadła bardzo duża grupa sympatyków Piastunek. - Kibice byli fantastyczni. Pojawili się w bardzo dużej liczbie i przez całe spotkanie bardzo nas wspierali. Fani byli naszym dwunastym zawodnikiem i naprawdę byli wspaniali. Chcę też zachęcić wszystkich sympatyków do wyjazdu do Poznania, bo to jest nasz moment. Jesteśmy w dobrej formie i chcemy wygrać z Lechem z pomocą kibiców - zakończył Sasa Zivec.
Martin Nespor: Możemy być dumni