18. kolejka Primera Division: Wielki powrót Barcelony

Pierwszy raz od trzech lat FC Barcelona zgarnęła komplet punktów na Reyno de Navarra. Katalończycy mieli jednak wiele problemów z pokonaniem Osasuny Pampeluny i dopiero w końcówce uratowali zwycięstwo nad ostatnią ekipą w tabeli. Barca powiększyła przewagę do wicelidera już do 12. oczek, a na pozycję tę awansowali po niedzielnym meczu gracze Realu Madryt. Królewscy w niezłym stylu rozprawili się na wyjeździe z Realem Mallorca 3:0.

W tym artykule dowiesz się o:

Blancos pokazali się na Balearach z bardzo dobrej strony i nie dali szans gospodarzom, wygrywając 3:0. Królewscy od początku ruszyli do ataków, czego efektem było szybkie prowadzenie. Błyskawiczny kontratak zakończył się bramką rewelacyjnego Arjena Robbena, który przeżywa chyba najlepszy okres w swojej karierze. Przy golu asystował Gonzalo Higuain, który również dołożył swoje trzy grosze do kolejnego trafienia. Argentyńczyk świetnie wbiegł w pole karne, mijając dwóch rywali, zagrał do Raula, który piętką skierował piłkę do siatki. Co ciekawe dla Hiszpana był to 500. mecz w rozgrywkach Primera Division. Blancos do końca połowy nacierali, ale bramek już nie obejrzeliśmy.

Na początku drugiej części gry Balearczycy ruszyli do ataku, jednak zryw był krótkotrwały i następna bramka była znowu dziełem gości. Kolejny szybki rajd przeprowadził Robben, który trafił w słupek i kiedy wydawało się, że groźna sytuacja została zażegnana, Fernando Gago rewelacyjnie podał do Sergio Ramosa, a ten ustalił wynik meczu. Po tym trafieniu Mallorca już nie miała co myśleć o jakichkolwiek punktach i odpuściła końcówkę.

W zupełnie innych humorach jest druga ekipa ze stolicy - Atletico, które zawiodło swoich kibiców, przegrywając z Athletic Bilbao. Los Rojiblancos pokazali się w niedzielne popołudnie z bardzo słabej dyspozycji, co wykorzystali Baskowie, zasłużenie zgarniając komplet punktów. Co prawda to gospodarze otworzyli wynik meczu za sprawą Antonio Lopeza, ale późniejsza słaba postawa w defensywie, doprowadziła do ich porażki. Szczególnie z dobrej strony pokazał się Fernando Llorente, który raz trafił i miał udział przy drugiej bramce. Dodatkowo z boiska za czerwoną kartkę został wyrzucony Maniche i 12. trafienie w tym sezonie Diego Forlana było już tylko na otarcie łez.

Wyjazdowe zwycięstwo osiągnęła także Malaga, pokonując Betis Sevilla. Andaluzyjczycy mogą jednak mówić o pechu, gdyż zdecydowanie zasługiwali na zwycięstwo. Już od 25. minuty musieli grać za to w osłabieniu za sprawą dość wątpliwej czerwonej kartki dla Melli'ego. Co gorsze przy stanie 1:1 stracili kolejnego piłkarza - Emanę i przez ostatnie 20 minut musieli rywalizować w dziewiątkę. Szczęście uśmiechnęło się do beniaminka, który za sprawą trafienia w doliczonym czasie gry przywiózł z Sewilli trzy oczka i ma już tylko dwa punkty straty do europejskich pucharów.

Również w osłabieniu przez większość spotkania grali gracze Realu Valladolid. W 32. minucie z boiska został wyrzucony Marcos, co zdecydowanie pomogło w zwycięstwie Sportingowi Gijon.

Komplet oczek zgarnął kolejny beniaminek - Numancia, a o meczu zadecydowała akcja już z pierwszych minut. W polu karnym Gorka Brita został zaatakowany przez Pato Abbondanzieri'ego, który ujrzał czerwony kartonik, a Jose Barkero skutecznie wykorzystał jedenastkę. W końcówce Numancia ponownie z powodzeniem zaatakowała, dzięki czemu awansowała na 15. miejsce.

Remisami zakończyły się pojedynki Racingu z Recreativo oraz Espanyolu z Almerią. Katalończycy pozostali jednak dalej w strefie spadkowej, choć mało brakowało, aby również w niedzielę przegrali. Andaluzyjczycy prowadzili już 2:0 po dwóch bramkach byłego Wiślaka - Kalu Uche. Pościg w końcówce zakończył się jednak powodzeniem, a bramkę na wagę remisu zdobył dopiero w 95. minucie Nicolas Pareja.

Dość niespodziewanie wielkie emocje mieliśmy w ostatnim ligowym pojedynku, w którym Osasuna Pampeluna przyjmowała lidera - FC Barcelonę. W pierwszej połowie na boisku istnieli tylko Katalończycy, co chwilę zagrażając bramce rywali. Podopieczni Jose Antonio Camacho spisywali się jednak poprawnie w defensywie, a dobry dzień miał golkiper Roberto, któremu w jednej sytuacji pomógł słupek - po świetnym rajdzie Lionel Messi był o krok od strzelenia bramki. Dopiero w samej końcówce Samuel Eto'o strzałem zza linii pola karnego po raz 16. w tym sezonie umieścił piłkę w siatce.

Po przerwie autsajder odsłonił się, a gra przeniosła się do środka boiska. Mało kto się spodziewał, że tego wieczora będą jeszcze emocje na Reyno de Navarra, a jednak - najpierw Miguel Flano z główki, a następnie Walter Pandiani w dziesięć minut wyprowadzili Osę na prowadzenie! Gospodarze od razu rzucili się do defensywy, a gracze Pepa Guardioli do zmasowanych ataków. Siła ofensywna Barcy okazała się jednak zabójcza. Po chwili Xavi silnym strzałem wyrównał, a następnie Lionel Messi rewelacyjnym uderzeniem z 20 metrów ustalił wynik spotkania.

Atletico Madryt - Athletic Bilbao 2:3 (1:1)

1:0 - Lopez 15'

1:1 - Koikili 45'

1:2 - Dominguez (sam.) 51'

1:3 - Llorente 65'

2:3 - Forlan 90'

Betis Sevilla - Malaga 1:2 (1:1)

0:1 - Apono 18'

1:1 - Emana 38'

1:2 - Eliseu 90'

Sporting Gijon - Real Valladolid 2:1 (2:0)

1:0 - Carmelo 18'

2:0 - Barral 36'

2:1 - Calvo 88'

Numancia - Real Madryt 0:3 (0:2)

0:1 - Robben 3'

0:2 - Raul 17'

0:3 - Ramos 66'

Numancia - Getafe 2:0 (1:0)

1:0 - Barkero (k.) 8'

2:0 - Aranda 80'

Racing Santander - Recreativo Huelva 1:1 (1:1)

1:0 - Jonathan 33'

1:1 - Camunas 42'

Espanyol Barcelona - Almeria 2:2 (0:1)

0:1 - Uche 4'

0:2 - Uche 54'

1:2 - Martinez 62'

2:2 - Pareja 90'

Osasuna Pampeluna - FC Barcelona 2:3 (0:1)

0:1 - Eto'o 45'

1:1 - Flano 63'

2:1 - Pandiani 73'

2:2 - Xavi 80'

2:3 - Messi 84'

Źródło artykułu: