W pięciu kolejkach Ekstraklasy Lech Poznań zdobył tylko cztery punkty. Wpływ na to miał udział w eliminacjach Ligi Mistrzów. - Nie mamy kiedy potrenować taktycznie, co nie ułatwia nam zadania. Po obozie pracowaliśmy nad pewnymi elementami i było to widać. Teraz mamy właściwie tylko rozruchy przed i pomeczowe oraz treningi regeneracyjne - tłumaczył niedawno Maciej Skorża.
W ostatnim tygodniu lechici mieli nieco więcej czasu, bowiem od meczu z KGHM Zagłębiem Lubin do starcia z Videotonem Szekesfehervar minęło sześć dni. W grze Lecha było widać postęp i większą świeżość.- Na pewno było więcej treningów, mogliśmy popracować nad zgraniem, co było nam potrzebne - mówi Łukasz Trałka.
[ad=rectangle]
Lech musi jednak nauczyć się gry co trzy dni, bowiem śmiało można powiedzieć, że zapewnił sobie awans do fazy grupowej Ligi Europy. Do tego wciąż pozostaje w walce o Puchar Polski. - Przychodząc do Lecha mówiłem, że najważniejsze dla mnie to krajowe trofea oraz przede wszystkim gra w Europie. Jesteśmy blisko zrealizowania tego głównego celu. Jesień będzie dla nas bardzo trudna, ale marzymy o grze z europejskimi drużynami wysoko stawiającymi poprzeczkę. Nie chcę narzekać i snuć czarnych scenariuszy. Będzie trudno, ale chcemy się z tym zmierzyć - mówi Maciej Skorża.
Mistrz Polski chciałby powtórzyć wynik jaki udało mu się osiągnąć pięć lat wcześniej. - Gra w europejskich pucharach z dobrymi drużynami i wygrywanie z nimi, to coś co latami się wspomina. Do dziś jak rozmawiam z kibicami na mieście to słyszę o meczach z Austrią, Juventusem czy Manchesterem City. Chcielibyśmy znów dostarczyć tego kibicom - dodaje trener Kolejorza.
Skorża musi zrobić wszystko, aby zespół nauczył się grać systemem czwartek - niedziela. - Drużyna ma więcej czasu na przygotowanie się do meczu w Europie, a mniej do ligowego. Musimy być do tego przygotowani. Legia ma nad nami jedną przewagę. Od kilku sezonów grają regularnie w Lidze Europy i jest to dla nich chleb powszedni - kontynuuje.
Szkoleniowiec Lecha stara się rotować składem, ale częste kontuzje znacznie utrudniają mu to zadanie. Do tej pory tylko Marcin Kamiński wystąpił we wszystkich spotkaniach w pełnym wymiarze czasem. - Dobrze czuję się fizycznie i nie mam żadnych problemów. Odbyłem rozmowę z trenerem i powiedziałem, że jestem gotowy do gry. Może się kiedyś zdarzyć, że będzie potrzebna chwila odpoczynku, ale na razie tego nie ma i mam nadzieję, że taki moment nie przyjdzie. Jestem gotowy do gry co trzy dni i jeśli trener zdecyduje, że mam grać, to będę chciał grać - kończy obrońca Lecha.