Primera Division: Real Madryt nie wygrał z beniaminkiem! Kiepski debiut Beniteza

East News
East News

Wicemistrzowie Hiszpanii nie potrafili zdobyć bramki na stadionie beniaminka i na inaugurację Primera Division zgarnęli tylko jedno oczko!

Oficjalny debiut Rafaela Beniteza na ławce trenerskiej Realu Madryt przypadł na wyjazdowe spotkanie z beniaminkiem Sportingiem Gijon. Hiszpan dokonał kilku zmian w podstawowym składzie w porównaniu z poprzednim sezonem, a w linii defensywnej pojawili się m.in. Danilo i Raphael Varane. Do tego na szpicy, w miejsce kontuzjowanego Karima Benzemy, zagrał Jese Rodriguez
[ad=rectangle]

Asturyjczycy na najwyższy front chcieli powrócić z hukiem i już od pierwszych sekund pokazali, że nie będą wyłącznie bronić się przed atakami wicemistrzów Hiszpanii. Odważna postawa mogła zemścić się po kontrach, a już w 12 minucie Gareth Bale minął golkipera i z ostrego kąta trafił w boczną siatkę. Aktywny był Isco, którego uderzenia leciały obok bramki, a strzał Cristiano Ronaldo z dystansu z wielkim trudem zatrzymał Pichu Cuellar.

W pierwszej połowie najlepszą okazję stworzyli sobie jednak... gospodarze. Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła głową przymierzył Antonio Sanabria, a piłka odbiła się najpierw od poprzeczki, a następnie od linii bramkowej!

Po zmianie stron ponownie strzał głową mógł wyprowadzić beniaminka na prowadzenie. Zza pleców Marcelo niespodziewanie wyskoczył Carlos Carmona, a jego atomowe uderzenie otarło się o zewnętrzną część słupka. Keylor Navas nawet nie ruszył się w tej sytuacji. Z minuty na minutę Królewscy zaczynali podkręcać tempo, ale zdecydowanie brakowało im wykończenia. Wszelkie strzały lądowały albo w rękawicach Cuellara albo na trybuny El Molinon.

Na placu gry pojawili się James Rodriguez i debiutujący Mateo Kovacić, Królewscy atakowali coraz większą liczbą graczy, ale bramki wciąż nie padały. Grę na swoje barki starał się przejąć Ronaldo, lecz nawet jego piekielnie silny strzał z narożnika pola karnego zdołał na korner przenieść Cuellar. Ostatecznie kibice goli nie zobaczyli i mecz zakończył się niespodziewanym podziałem punktów.

Sporting Gijon - Real Madryt 0:0

Składy:

Sporting Gijon: Cuellar - Lora, Luis Hernandez, Espinoza, Isma Lopez - Sergio Alvarez, Nacho Cases, Carmona (86' Ait-Atmane), Jony (78' Alex Menendez) - Sanabria, Guerrero (72' Muniz).

Real Madryt: Keylor Navas - Danilo (87' Carvajal), Varane, Sergio Ramos, Marcelo - Kroos, Modrić - Isco (71' Kovacić), Bale, Ronaldo - Jese (55' James Rodriguez).

Żółte kartki: Nacho Cases, Carmona, Jony, Sergio Alvarez (Sporting).

Sędzia: Estrada Fernandez.

Komentarze (13)
avatar
arda18
24.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mourinho też tak zaczął. 
avatar
smok
24.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Było do przewidzenia, że Real będzie słaby. Dziwić może tylko słaba postawa Barcy, która wciąż ma problemy. 
avatar
Desolace
24.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chciało się wywalać Ancelottiego no to teraz mają. Pieprzony Perez, robi totalny syf z tego Realu. W sumie to może i dobrze, nie zasługują na takiego trenera jak Carlo i mam nadzieję, że szybko Czytaj całość
Fazik
23.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
to nie "Kiepski debiut Beniteza".to w jego wykonaniu normalka...,nie zdziwie sie,jak w tym sezonie nie zalapia sie do pierwszej 3.swoja droga "ciekawa" kolejka,pkty traca Real,Valencia,Sevilla, Czytaj całość
avatar
marco928
23.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Bardzo słaby mecz na początek. Szkoda że Sporting nie zdobył 3 punktów. Jak tak pójdzie dalej, to będzie pewnie szybka zmiana trenera...