Zdegradowane w czerwcu drużyny na zapleczu elity początki miały trudne. PGE GKS Bełchatów inaugurację przegrał 0:1, i to na własnym stadionie. Pogromcą Brunatnych okazał się Stomil Olsztyn. Już w drugiej kolejce ekipa z województwa łódzkiego sięgnęła jednak po premierowe zwycięstwo i szybko dobiła do ligowej czołówki.
[ad=rectangle]
Dłużej na pierwszy ligowy triumf czekali bydgoszczanie, którzy dopiero po remisie z Arką Gdynia i porażce z MKS-em Kluczbork, trzy punkty zainkasowali w rywalizacji w Pogonią Siedlce. Początek sezonu powoduje zresztą, że na chwilę obecną faworyta na zapleczu ekstraklasy wskazać jest wyjątkowo trudno. Warto wspomnieć, że aż siedem pierwszych zespołów zgromadziło w dotychczasowych czterech meczach po 7 punktów!
Środowi rywale, choć ich sytuacja w tabeli jest niemal identyczna, znajdują się w zupełnie innym miejscu, jeśli chodzi o budowę zespołu. Z Zawiszy po spadku odeszło oczywiście wielu ważnych piłkarzy, ale zachowana została ciągłość myśli szkoleniowej, a pracujący drugi sezon w Bydgoszczy Mariusz Rumak był w stanie sprowadzić do zespołu kilku doświadczonych zawodników, między innymi Łukasza Sapelę, Krzysztofa Nykiela czy Piotra Stawarczyka.
- Uważam, że jesteśmy w stanie wygrać rozgrywki I ligi i awansować tym samym na boiska ekstraklasy - zaznaczył przed startem sezonu nowy kapitan zespołu Kamil Drygas. Pokaz siły Zawisza dał w minionej kolejce, masakrując mającą niezwykle mocny (jak się jednak okazuje, póki co tylko na papierze) skład Miedź Legnica 4:1. Było to drugie z rzędu zwycięstwo bydgoszczan i kolejne z przewagą trzech bramek. Rywale muszą się więc ich obawiać.
W Bełchatowie latem miała zaś miejsce niemal pełna rewolucja. Zmiany sięgnęły nawet zarządu, a Kamila Kieresia na stanowisku pierwszego trenera zastąpił Rafał Ulatowski. Z zaprawionych w ligowych bojach zawodników w składzie pozostał z kolei tylko Patryk Rachwał, wokół którego postanowiono zbudować młody, perspektywiczny zespół. Przed utalentowanymi zawodnikami, pokroju Lukasa Klemenza, Macieja Krakowiaka czy wypożyczonego z Lecha Poznań Jakuba Serafina stoi teraz bardzo trudne zadanie przywrócenia blasku zespołowi z Bełchatowa.
Na razie wyznacznikiem odmłodzonego zespołu Brunatnych jest determinacja i gra do samego końca. W przypadku obu ich ligowych zwycięstw (i jednego pucharowego) gole dla PGE GKS-u padały w samych końcówkach, więc przyjezdni w środę muszą mieć się na baczności do ostatniego gwizdka Jarosława Przybyła, który będzie rozjemcą tego arcyciekawie zapowiadającego się spotkania.
Historia rywalizacji obu zespołów, choć bardzo krótka, obfituje w spektakularne wyniki. W minionym sezonie, na ekstraklasowym polu, Zawisza mierzył się z PGE GKS-em aż trzykrotnie, w tym dwa razy na GIEKSA Arenie. U siebie podopieczni Rumaka wygrali wprawdzie minimalnie 2:1, ale już na wyjazdach, najpierw w rewanżu, a następnie w ramach walki o utrzymanie w grupie "spadkowej", za każdym razem w tych samych rozmiarach demolowali Brunatnych (4:1). Czy tym razem paść może podobny rezultat?
PGE GKS Bełchatów - Zawisza Bydgoszcz / środa 26.08.2015 r., godz. 17:30
Przewidywane składy:
PGE GKS Bełchatów: Maciej Krakowiak - Piotr Witasik, Seweryn Michalski, Václav Cverna, Lukas Kuban, Łukasz Wroński, Patryk Rachwał, Marcin Flis, Hieronim Gierszewski, Bartłomiej Bartosiak, Szymon Stanisławski
Zawisza Bydgoszcz: Łukasz Sapela - Krzysztof Nykiel, Łukasz Nawotczyński, Tomasz Wełnicki, Blazo Igumanović, Kamil Drygas, Maciej Kona, Jakub Smektała, Wasił Panajotow, Jakub Łukowski, Szymon Lewicki.
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Zamów relację z meczu PGE GKS Bełchatów - Zawisza Bydgoszcz
Wyślij SMS o treści PILKA.ZAWISZA na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu PGE GKS Bełchatów - Zawisza Bydgoszcz
Wyślij SMS o treści PILKA.ZAWISZA na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT
W środę w Bełchatowie: 
Powtórka wyników z poprzedniego sezonu mile widziana:)