Krzysztof Danielewicz w Śląsku Wrocław jest od 13 sierpnia 2014 roku. W tym czasie dla WKS-u rozegrał już 36 meczów, w których nie strzelił jeszcze gola, ale popisał się trzema asystami. W sumie na boisku spędził 2254 minut.
[ad=rectangle]
Do tej pory ten zawodnik przez Tadeusza Pawłowskiego wystawiany był w roli defensywnego pomocnika. Ostatnio jednak szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych nieco zmienił mu jego rolę na murawie. Już w meczu w Łęcznej Danielewicz zagrał jako typowa "10-tka". Podobnie było w spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. "Dani" zarówno w starciu z Górnikiem, jak i Góralami był blisko gola, lecz po jego uderzeniach futbolówka zatrzymywała się na poprzeczce.
- Była dyskusja, czy wystawić Danielewicza, czy Jacka Kiełba w meczu z Podbeskidziem. Gdyby grał Jacek, to musielibyśmy grać dwoma zawodnikami, którzy odstają jeszcze motorycznie. Od "dziesiątki" może można wymagać więcej kluczowych, kończących piłek czy strzelania goli. Uważam, że Krzysiu zagrał poprawne spotkanie - komentował Pawłowski.
Sam piłkarz także cieszy się ze swojej nowej roli. - Grywałem na tych pozycjach ofensywnych, ale czasami tak jest w zespołach, że trzeba się podporządkować pod taktykę i w ostatnim sezonie w większości występowałem jako defensywny pomocnik - mówi.
- Teraz trener wybrał mnie do tej roli i starałem się wywiązać jak najlepiej. To też taka kwestia, że to był pierwszy czy drugi mecz na tej pozycji. Jeszcze czasem te automatyzmy są zaburzone, ale generalnie na pewno cieszę się, że mogłem zagrać trochę bliżej bramki przeciwnika - podkreśla.
Śląsk Wrocław w najbliższym spotkaniu ligowym zmierzy się z Wisłą. Spotkanie zostanie rozegrane 28 sierpnia o godzinie 20:30 w Krakowie.