Mistrz Polski zrealizował swój plan minimum w europejskich pucharach. Teraz musi skupić się na zmaganiach w Ekstraklasie, bowiem przed rozegraniem 7. kolejki Lech ma na swoim koncie zaledwie cztery "oczka". Kolejnych punktów Kolejorz będzie szukał w starciu z beniaminkiem rozgrywek. - Termalica jest szczególnie groźna u siebie. Wszystkie punkty zdobyła w Mielcu. Bardzo liczę na dojrzałość moich piłkarzy. Presja z nas już zeszła i możemy koncentrować się na lidze - mówi o niedzielnym starciu Maciej Skorża.
[ad=rectangle]
Trener poznaniaków nie ukrywa, że początek nowego sezonu rozczarował nie tylko kibiców. - Nie chcemy być w tym miejscu, w którym jesteśmy. Zaręczam, że nas również boli to, na której pozycji obecnie jesteśmy. Chcemy jak najszybciej dobić do czołówki. 11 punktów straty do lidera (przed rozegraniem kolejki - przyp. red.) - to trudno jakkolwiek skomentować - mówi.
W ostatnim czasie sporym kłopotem dla Lecha była gra w dwóch meczach w jednym tygodniu. - To nie jest tylko problemem wyłącznie Lecha. Przypomnijmy sobie, ile punktów straciła Legia po grze w grupie Ligi Europy. Pamiętam to także ze swojej kadencji w Warszawie - mówi Skorża. - Nie ma się co oszukiwać - w niektórych przypadkach koncentracja skierowana jest na klasowego rywala w Europie. Nasza szatnia musi do tego przywyknąć - dodaje.
Przed graczami z Wielkopolski ostatni mecz przed przerwą reprezentacyjną. Trener zapowiada, że nie będzie oszczędzał żadnego zawodnika. - Nie ma rozgrywek, które byśmy odpuszczali. Od meczu niedzielnego nie będzie żadnych kombinacji ze składem. Tak samo w Pucharze Polski. To ma być udany sezon w każdym aspekcie - zarzeka się Skorża.