Jakub Czerwiński: Pozostaje niedosyt

Szczecinianie żałowali po meczu z Koroną Kielce, że nie udało im się wykorzystać sytuacji z 88. minuty, kiedy to piłka po strzale głową Władimira Dwaliszwilego trafiła w słupek.

Piłkarze Pogoni Szczecin opuszczali Kolporter Arenę w nie do końca dobrych nastrojach. - Pozostaje niedosyt, bo w końcówce mieliśmy sytuację, która mogła zaważyć o wygraniu tego meczu - mówił Jakub Czerwiński. Portowcy kolejny raz w tym sezonie potwierdzili, że na obcym terenie czują się swobodnie. Tym razem jednak czegoś im brakowało. - Jesteśmy niepokonaną drużyną, ale po raz kolejny remisujemy. Fakt, że na bardzo ciężkim terenie, wiemy, że Korona jest dobrze zorganizowaną drużyną i będzie punktowała, bo to naprawdę dobry zespół.
[ad=rectangle]

24-latek chciałby, aby jego drużyna jak najdłużej potrafiła uniknąć porażki. Do tego potrzebna będzie dobra gra poprzedzona ciężką pracą na treningach. - Dobrze żebyśmy na wyjazdach remisowali a u siebie wygrywali. Na razie to wygląda tak, że remisujemy tu i tu więc mamy coś do poprawy.

Goście prowadzili w Kielcach od 23. minuty po golu Mateusza Matrasa. Pod koniec pierwszej połowy stracili jednak bramkę. Czy zdaniem Czerwińskiego sędzia słusznie podyktował rzut karny na korzyść Korony? - Ciężko mi powiedzieć. Wydaje mi się, że Adam dał jakiś pretekst sędziemu, ale z tego co słyszałem karnego nie było. Jeżeli sędzia popełnił błąd to trudno, też człowiek - stwierdził.

Granatowo-bordowi musieli sobie radzić bez swojego trenera. Czesław Michniewicz wyjazdowy pojedynek w stolicy woj. świętokrzyskiego obejrzał z wysokości trybun. Wszystko w związku zawieszeniem za zachowanie podczas meczu w Krakowie. Czy brak normalnego wsparcia z ławki rezerwowych był dużym utrudnieniem? - Trochę tak, bo zawsze lepiej mieć trenera z boku pokrzykującego, podpowiadającego, ale był jego asystent i dobrze go zastępował - zakończył Jakub Czerwiński.

Źródło artykułu: