Zobacz także: Jerzy Engel o Polakach w el. Euro 2016 i fenomenie Roberta Lewandowskiego
engel cz. 1 - 17780
Przy stanie 0:0 po upływie 30 minut rywalizacji Bruno Martins Indi walczył o piłkę z Kolbeinnem Sigthorssonem. Obaj upadli na murawę, a stoper FC Porto uderzył Islandczyka ręką w kark. Arbiter liniowy dokładnie widział to zdarzenie i już po chwili Holender musiał przedwcześnie opuścić murawę, osłabiając swój zespół. Ostatecznie kadra Larsa Lagerbaecka zwyciężyła w Amsterdamie 1:0 i wydaje się, że definitywnie pozbawiła Oranje nadziei na bezpośredni awans do Euro 2016.
- Jako kapitan zawsze stoję za innymi reprezentantami, ale w tym przypadku nie mogę powiedzieć nic innego poza tym, że Martins Indi zachował się po prostu bardzo głupio. Zawiódł swoich partnerów z drużyny i myślę, że może czuć się winny - powiedział wprost Arjen Robben, któremu wtórował selekcjoner Danny Blind: - Nie widziałem tego zdarzenia, ale słyszałem, że zasłużyć na czerwoną kartkę. Niestety trudno jest go nie obwiniać, ponieważ wiadomo, jak poważne mogą być konsekwencje takiego zachowania. W futbolu nie można pozwolić sobie na tracenie głowy.
Porażka z Islandią to niejedyne zmartwienie Pomarańczowych, którzy stracili Robbena. Skrzydłowy doznał urazu pachwiny, opuścił murawę już w 33. minucie i nie wystąpi w niedzielnym kluczowym meczu z Turcją. - Czułem się znakomicie, ale po kilku starciach odezwały się problemy i wiedziałem, że nie będę mógł kontynuować występu. Teraz wracam już do Monachium - oznajmił 30-latek, cytowany przez goal.com.
Holendrzy do prowadzących Islandczyków tracą aż 8 punktów, a Czesi wyprzedzają ich o 6 "oczek". - Rozczarowanie jest ogromne, ale na szczęście szybko będziemy mieć okazję, by poprawić nastroje. W pojedynku z Turcją na wpadkę nie możemy już sobie pozwolić - zapowiedział Robben.
Zobacz także: Jerzy Engel o Polakach w el. Euro 2016 i fenomenie Roberta Lewandowskiego